MENU

Forum - głupi problem :)

« poprzednie   | 1 | 2 |  

głupi problem :)

głupi problem :)

mam pytanie.czy trudno jest znalezc dziewczyne ,nie widzac na jedno oko ( mam na nim bielmo ) ?? ale nie taka jak przyjaciolke czy kolezanke ( bo to oczywiscie mam :) ) tylko dziewczyne ,ze sie tak wyraze "do chodzenia".jakby co to mam 18 lat.i prosilbym glupio nie odpowiadac,tylko nasuwac jakis tok postepowan czy cos w tym stylu :)

głupi problem :)

To Zalezy tez duzo od samego siebie, kiedys mialem nastawienie takie ze wiedziałęm ze laska nie bedzie zawracała se mną głowy, jak jest tyle zdrowych synków z obojga zdrowymi oczami, ale sa szanse i tak xD, duzo od nas zalezy wlasnie, nadrobić osobowością.

głupi problem :)

Hm moim zdaniem ciężko jest znaleźć ale ułatwiają to np specjalne stronki serwisy randkowe itp oraz zaniżenie skali poszukiwań kobietki wiesz chodzi bardziej o obniżenie jej urody :D bo jak sobie wyszukasz księżniczkę to na dzień dobry jesteś spalony ale jak sam znajdziesz kobietkę np utyłą czy taką średnią lub poniżej to masz znacznie większe szanse.

głupi problem :)

Wojtek zlituj się ! Ales go pocieszyŁ! Dziewczyny chyba teraz nie są az tak puste ! Chyba potrafia docenic inne walory chłopaka ,jak np. poczucie chumoru ,dobroc .....................no doprawdy ,tak nie można stawiac sprawy ! Protestuję !

głupi problem :)

A wiecie co, ja jestem ciekaw co dziewczyny maja do powiedzenia na ten temat, z 1 strony co sadzi taka dziewczyna o takim chlopaku, i z drugiej jak radza sobie dziewczyny z jednym chorym okiem xDPokazuję język

głupi problem :)

Szczerze??? To gdybym nie spotykała się z obecnym teraz moim mężem przed tym zanim wycięli mi oko to nie sądzę, że bym kogoś znalazła. No chyba, że jakis desperat szukający koniecznie kogokolwiek. Ale ja miałabym chyba za dużą barierę. Zbyt dużo mam kompleksów  z powodu mojego wyglądu z protezą.  Ale myślę, że chodzi to też głównie o charakter. Ale jeśli ty jako facet nie masz problemów z akceptacją siebie to może uda ci się spotkać  tę jedyną, która pokocha cię takim jaki jesteś. Powodzenia.

głupi problem :)

mi jest trudno,wszyscy mowia o jaka Ty fajna,dziwne ,ze nie masz faceta a dla mnie to nie dziwne-jedno oko,kompleksy itd...poznaje faceta gadamy gadamy nagle przyjrzy mi sie blizej i juz widze po minie ,ze jest przerazony-porazka,ale ludzie mowia,ze jak znajde to bedzie juz najlepszy na swiecie.poki co-watpie,ze w ogole bedzie

głupi problem :)

mi też jest trudno wszechobecne kompleksy, mam przyjaciół znajomych ale nikogo bliskiego. Ostatnio usłyszałam od pewnego nieznanego mi chłopaka, że on współczuje mi bo nigdy nie znajdę chłopaka bo nie mam jednego oka... zabolało ale bardziej bolał fakt, że jak na razie to się sprawdza... nie wiem czy to wina noszenia protezy czy charakteru a może jedno i drugie...

ale co tam, przecież  gdzieś na tym świecie musi być kto, kto czeka właśnie na nas....!!! I tego się trzymajmyĹ�miech

głupi problem :)

Dziewczyno nie przejmuj sie jednym glupim komentarzem od jakiegos plytkiego kolesia.   Trudno cokolwiek radzic jak szukac " tego jednego", ale na pewno nie mozna sie chowac  do swojej skorupki.  to chyba jakies czasy takie nastaly bardzo wymagajace, ze trzeba byc extra ladnym itd.  Ja pamietam ze swoich szkolnych  czasow jednoocznych ludzi  dzis to dorosli ludzie maja rodziny dzieci.  Ktos tu na forum kiedys napisal pod innym tematem, ze duzo tu malolatow szukajcie sie mlodzi wzajemnie najpierw przez portal potem  na zywo.  Pozdrawiam!  Nie moze byc w Was takiego myslenia, ze jestescie samotni bez drugiej polowy bo macie tylko jedno oko i to brzydko wyglada.  Na co maja zwalic wine za swoja samotnosc tzw "zdrowi ludzie"? 

głupi problem :)

ja tez czekam, moze w koncu znajde kogos, kto mnie pokocha taka, jaka jestem :)

Re: głupi problem :)


Sylwia:
ja tez czekam, moze w koncu znajde kogos, kto mnie pokocha taka, jaka jestem :)

myśl pozytywnie Sylwia a miłość sama Cię znajdzieUĹ�miech

 

głupi problem :)

Mi się wydaje że my nawet nie szukamy, bo odrazu się skreślamy, przyjmując marne szanse, ale może się myle xPxD

głupi problem :)

osoby, które mają normalne oczy mają takie same problemyPerskie oko to wynika z tego czy jesteśmy pewni siebie i jak to, że nie mamy jednego oka wpływa na poczucie własnej wartości, czyli właściwie wszystko zależy od nasSuper jeżeli ktoś nas skreśla tylko z tego powodu, że nie mamy normalnie wyglądającego oka to nie oznacza, że nie jesteśmy warci jego uwagi, to oznacza, że ta osoba, która nas skreśliła nie jest warta naszej uwagi Ĺ�miech

głupi problem :)

Dobra uwaga hehSuper

głupi problem :)

Wojtku mam nadzieję że jak moja córcia dorośnie znajdzie kogoś tak rozsądnego jak ty. I jeszcze życzyłabym sobie żeby też miała kiedyś takie podejście do tych spraw jak ty.

Re: głupi problem :)


Wojtek1:
osoby, które mają normalne oczy mają takie same problemyPerskie oko to wynika z tego czy jesteśmy pewni siebie i jak to, że nie mamy jednego oka wpływa na poczucie własnej wartości, czyli właściwie wszystko zależy od nasSuper jeżeli ktoś nas skreśla tylko z tego powodu, że nie mamy normalnie wyglądającego oka to nie oznacza, że nie jesteśmy warci jego uwagi, to oznacza, że ta osoba, która nas skreśliła nie jest warta naszej uwagi Ĺ�miech

 

 Wojtku, podzielam Twoje zdanie - takie podejście jest najzdrowsze i najlepsze, moim zdaniem. Zawsze powtarzam, że zatruć sobie życie można wszystkim, nawet krzywym palcem. Sztuką jest żyć najlepiej jak się da z wszystkim, co nam zesłał los - i przy tym jeszcze często się uśmiechać. Czasem nic innego nam nie pozostaje, a to zawsze zmienia stosunek ludzi do nas.

głupi problem :)

w0tku, dopiero teraz przeczytałam, co napisałeś :)

Ojjj, kokiecie jeden, chyba sam nie wierzysz w to co piszesz? Musimy mierzyć na miarę własnych pragnień, miłość to nie kalkulacja - nie celujesz i masz dane. Albo Cię samo trafia, albo nie, i albo ze wzajemnością, albo też nie :)

A jeśli z góry się zakłada, że coś się nie uda, to potem schodzi się coraz niżej i niżej...

Miałam kiedyś taką koleżankę, nie była zbytnio urodziwa, powiedziałabym, wręcz brzydka, zdawała sobie z tego sprawę. Ale dbała o siebie, zawsze była uśmiechnięta, miała ładne włosy, ubranie, dbała o to, co mówi i jak mówi, miała genialne podejście do życia i samej siebie, i co? "Wyrwała" najfajniejszego chłopaka z klasy :) Do dziś są szczęśliwym małżeństwem:) 

głupi problem :)

Hm ja tam nie wierze i nigdy nie wierzyłem w Miłość od pierwszego wejrzenia/spojrzenia. Myślę że większość myli pojęcie miłość z zauroczeniem. Jest wiele kobiet które naprawdę budzą porzadanie we mnie ale jak miałbym się zakochiwać co supermarket to byłby szok :D.

Kilka miesięcy temu poznałem kobietke z która jestem do tej pory w sumie idzie 5 miesiąc. I też spotkalismy się przy piwie,porozmawialismy w sumie jak ją zauważyłem to wydała mi się obojętna ale pogadałem,pośmialem się , po prostu wspólnie dobrze się bawiliśmy przy piwku jak kolega z koleżanką,przy późniejszych spotkaniach doszło do .... i obecnie jestem na etapie bym powiedział zakochanego chłopczyka :D i gdzie tu miłość od pierwszego spojrzenia, nawet zauroczenia nie było a jakoś jestem szczęśliwy oczywiście po kilku tygodniach znajomości dopiero stwierdziłem że ją kocham albo tak mi się przynajmniej zdaje. 

Co do obniżania kryteriów w celu znalezienia drugiej półówki to jest logiczne poza tym wcale że ktoś jest brzydszy nie oznacza że jest w czymś gorszy a szanse wzrastają wtedy :D. I wszystko co robimy w życiu jest kalkulacją :D także nie popieram czekania na wielką miłośc bo może nigdy jej nie znaleźć po prostu trzeba szukać ludzi takich którzy nam z charakteru imponują i nie odstraszają wyglądem fizycznym itp :D. 

Ps zosiu w obecnych czasach przez cudowne filmy porno :D(ktorych jestem fanem),mtv,viva, i inne programy promujące ludzi szczupłych pięknych, bez żadnego trądzika na twarzy czy ani jednej ryski ludzkie gusta co do płci przeciwnej po prostu są na dzień dobry spaczone. Każda nastolatka teraz chodiz i do fryzjera,solarium,na aerobik,ubiera obcisłe ciuszki i to samo można zauważyć u chłopców i jak tu można powiedzieć że nie jest tak źle w znaleźieniu drugiej półówki ?.  

No ale nic się na to nie poradzi trzeba szukać i jeszcze raz szukać.

Polecam portale randkowe i oczywiście wiare w siebie.

A tak lekko z doświadczenia oczywiście nie obrażając nikogo na forum:

Kobietą imponuje fura,skóra i komóra hehe także panowie do dzieła. A Mężczyzną imponuje zgrabna pupcia i duży dekold. 

:D pewnie w wielu głowach po przeczytaniu mojego postu zabłyśnie myśl że jestem g.. :D ale tak uwazam i  w 100% popieram moje poglądy z tym co zaobserwowałęm :D.

 

głupi problem :)

Wojtek uwazam.ze masz duzo racji myslac, ze trzeba zwracac uwage na charakter , ale jak tu wyczuc charakter kiedy ma sie wrazenie ze wiekszosc mlodziezy ktora obserwuje w szkole mojego syna albo w lokalach po prostu emanuje tylko krzykiem i wlasnie ubiorem makijazem i przeklenstwami.   obstawiam ze pewnie wszystkie te prowokacyjnie zachowujace sie dziewczeta w duchu chcialyby normalnego faceta z ktorym mozna poszalec na imprezach ale i posiedziec zwyczajnie w domu przy kawie  i talerzu ciastek np.

głupi problem :)

Wojtuś, masz oczywiście rację, ale wszystko to jest tak indywidualne, że faktycznie co człowiek, to inne uczucia, wrażliwość, spostrzeżenia i zdania.

Cieszę się, że szczęście się do Ciebie uśmiechnęło, a może Ty do niego? :)

I nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)))

Dobrej nocy. 

Re: głupi problem :)


dodektrn:

mam pytanie.czy trudno jest znalezc dziewczyne ,nie widzac na jedno oko ( mam na nim bielmo ) ?? ale nie taka jak przyjaciolke czy kolezanke ( bo to oczywiscie mam :) ) tylko dziewczyne ,ze sie tak wyraze "do chodzenia".jakby co to mam 18 lat.i prosilbym glupio nie odpowiadac,tylko nasuwac jakis tok postepowan czy cos w tym stylu :)

 

Sluchaj a moze ktoras z Twoich przyjaciolek po prostu doczekac sie nie moze abys jej zaproponowal chodzenie. Jesli ktoras przyjaciolka jest szczegolna fajna itp to moze warto poszerzyc  te przyjazn.

Goraco polecam program Roberta Janowskiego w radiu RMF FM "Wasza muzyka" w soboty od 15 do 18.  Ile tam pada pieknych slow o milosci przyjazni i mozna sie wiele razy zdziwic jak ludzie wyznaja sobie wzajemnie swoje uczucia .

 

głupi problem :)

Co do urody kobiet to na mysl mi przyszlo jedno zdjecie (http://www.tinyurl.pl?A42vwJf8 link zostal skrocony, poniewaz zajmowal 8 linijek).

Co do przyjazni, a pozniejszego przeksztalcania w milosc- jesli chodzi o mnie to samobojstwo, poniewaz majac przyjaciela/przyjaciolke (niepotrzebne skreslic ;) ), a pozniej przeksztalcajac w zwiazek, to zbyt duze ryzyko, bo jako przyjaciele mozna sie bardzo dobrze dogadywac, natomiast w zwiazku roznie bywa, i tym samym mozemy stracic przyjaciela, a prawdziwego przyjaciela ciezej jest zdobyc, niz zyciowego partnera.

Jesli chodzi o przyjaciol/znajomych najlepiej jest miec niewielu o duzej wartosci, niz wielu maloznaczacych. Najlepiej otoczyc sie ludzmi, dla ktorych nasz brak oka bedzie niedostrzegalny, i bedziemy traktowani jak normalni ludzie (przynajmniej dla mojej osoby takie rozwiazanie jest najlepsze). Powiem Wam, ze studiujacy ze mna rowiesnicy, dowiedzieli sie dopiero na ostatnim semestrze,co wiecej rozmawiajac z kolezanka dowiedzialem sie, ze ona cos dostrzegala, natomiast sadzila, ze po prostu moja proteza jest okiem, tylko po prostu sie slabiej porusza.

Koniec moich spostrzen, przemyslen, koncze mottem:

"Żyjcie tak, aby po Waszej śmierci znajomym zrobiło się smutno"

 

głupi problem :)

A ja się zgadzam z Arkiem. Jak miałem 18 lat to miałem te same problemy co dodektrn ;) ale z czasem zrozumiałem, że na pewne sprawy nie mam wpływu i że nie można mieć w życiu wszystkiego co by się chciało mieć. Fakt - wszystko siedzi w naszych głowach ale jak to się mówi "jaki wielbłąd jest - każdy widzi".

W sklepie wiadomym jest, że towar w uszkodzonym pudełku zawsze zostanie na półce... a czymże ja jestem jeśli nie takim uszkodzonym towarem? I nie ważne czy towar w środku jest ok. Przecież obok leży "zdrowy" egzemplarz. Nie jest to ani moja wina, ani tych, którzy krzywią się patrząc na mnie. Po prostu tak już jest i trzeba nauczyć się żyć z tym co się ma najlepiej jak się potrafi.

Zaskakuje mnie tylko, że osoby (już) z protezami mają też te same rozterki co ja. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że powinienem sobie odpuścić, bo to niczego w moim przypadku nie zmieni a może jedynie popsuć...

Swoją drogą... ciekawi mnie ile osób jest tu na forum, którzy nie stracili oka w wypadku, tylko urodzili się z jednym zdrowym (jak ja) i udało im się znaleźć kogoś, z kim są w związku ;)

głupi problem :)

Mam dwoje przyjaciol, z ktorymi zaprzyjaznilam sie po wypadku. On w koncu uslyszal moja historie w bardzo okrojonej wersji tzn: problem z okiem, prawie nic nie widze (powstrzymalam sie od doprecyzowania, ze "prawie" oznacza tylko światło). Przeplakalam cala rozmowe, ale oboje czulismy, ze trzeba pogadac. Swietnie zareagowal i zupelnie nic sie nie zmienilo! ja poczulam ulge, jakies 200 ton spadlo z serca.nie odczuwam, aby wyznanie na czym polega moj najwiekszy zyciowy problem cokolwiek zmienilo w tej relacji. czasem on zartuje: no pokaz co tam masz z tym okiem, bo tak sie chowasz, ze niczego nie zauwazylem ;)

Natomiast ona wie tylko, ze mam problem z okiem, ktore jest wciaz podraznione. Powiedzialam jej, bo ciagle musze krople wpuszczac i czesto robilam to przy niej. stwierdzila, ze wcale nic nie zauwazyla, ze w moim wygladzie sa inne charakterystyczne cechy przykuwajace uwage, a nie zaczerwienione oko.

Poszlam do nowej pracy - nikt o nic nie pyta, moze nic nie dostrzega. wniosek: jak ja nie robie z tego problemu to inni tez nie. rok zajelo mi dojscie do takiej "madrosci" ;)

W temacie milosci zarowno przed, jak i po wypadku nie jest najlepiej haha tak wiec oko niewiele ma do rzeczy. Trudnosc lezy w tym, aby poznac ciekawego czlowieka, z ktorym bedziemy sie swietnie rozumiec i polaczy nas szczegolna wiez. wyglad w takich sytuacjach nie gra pierwszych skrzypiec.

Tak jak pisala Kornelia: trzeba o siebie dbac, dobrze sie ubrac, fajnie obciac wlosy i zyc!! zartowac, smiac sie...odrobina autoironii nie zaszkodzi - naukowo potwierdzono, ze faceci to lubia u kobiet ;)

Nie chce sie czuc jak produkt gorszej jakosci!! jesli kiedykolwiek ktos odrzuci mnie z powodu oka na pewno bedzie mi przykro, ale bedzie to oznaczac tylko jedno: jest debilem.

Zycze Wam wszystkim spotkania tej wlasciwej osoby!!

Pozdrawiam serdecznie! 

głupi problem :)

...

głupi problem :)

...

głupi problem :)

głupi problem :)

Re: głupi problem :)

Re: głupi problem :)


marysia:

A ja w wieku 21 lat poznałam chłopaka/ on się do mnie dostawiał/. Ponoć mu się spodobałampod każdym względem. Dopóki myślał, że mam jęczmień czy coś w tym stylu było ok. W końcu po kilku spotkaniach zapytał co z tym okiem jest. Powiedziałam prawdę, że to proteza. Więcej go nie widzialam, a na ulicy udawał, że mnie nie zna. TYLKO BRAK OKA I TAKA REAKCJA. SZOK!!!!!!!!

 

 Podobnie mialam też on wlaśnie i jeszcze jak narzucal się ale tylko TAK (on mnie znal) a poważnie nie myślal ! ! ożenil się z inną  ma dzidziusia i jeszcze śmie dzwonić do mnie jeszcze.

 

głupi problem :)

No to faktycznie nie za fajnie trafiacie. Moja obecna żona a wcześniej dziewczyna jak jej powiedziałem ze nie mam oka to spytała "czy to jest dla mnie problem, bo dla niej żaden" i wszystko na  luzie  przyjeła, przynajmniej nie dała po sobie tego poznać, a jesteśmy szczęśliwą parą od 7lat i od 2 lat po ślubie. Powodzenia dla wszystkich szukających UĹ�miech.

głupi problem :)

Mam problem,na który sama nie mogę znalećś odpowiedzi...;( od 11 lat noszę szklaną protezę.Ale czuje straszny dyskomfort ponieważ z oka wydziela się "ropa" że tak brzydko powiem...nie wiem kogo mam zapytać czemu tak jest i czy to w ogóle jest normalne przy takiej protezie czy nie...:( bardzo Was proszę o odpowiedź i z góry dziękuje;*

głupi problem :)

Witaj JA :)

Z pewnością masz jakieś zapalenie, albo zakażenie wywołane drobnoustrojami. Najlepiej iść do okulisty, który pewnie na ślepo zapisze Ci jakieś krople , albo skieruje na wymaz z oczodołu ( jesli z niego wyjdzie coś to od razu na miejscu mogą zrobić Ci Antybiogram i będzie wiadomo, jakimi kroplami leczyć).

Osobiście nie polecam stosowania kropli na własną rękę. Możesz też równocześnie wybrać się do jakiejś pracowni protez i poprosić o przeszlifowanie protezy, bo może gdzieś jest rysa i uwiera spojówkę.

Re: głupi problem :)


JA:
Mam problem,na który sama nie mogę znalećś odpowiedzi...;( od 11 lat noszę szklaną protezę.Ale czuje straszny dyskomfort ponieważ z oka wydziela się "ropa" że tak brzydko powiem...nie wiem kogo mam zapytać czemu tak jest i czy to w ogóle jest normalne przy takiej protezie czy nie...:( bardzo Was proszę o odpowiedź i z góry dziękuje;*

 

Witam Cie! 

Ja kiedys posiadalam szklana epi z Krakowa . Dawala takie same objawy jak opisujesz a przy tym szklana proteza jest wytapiana dmuchana recznie i nie poddawana potem zadnej obrobce szlifierskiej. W ktoryms momencie na jej brzegu wystepowal moment zatopienie taki jakby dziubek albo grubszy fragmencik i to moglo draznic.  W mojej obecnej warszawskiej epi jestem zadowolona ze sposobu wykonczenia brzegow -gladziutka polerka. 

Ale efekt " ropienia" wystepuje praktycznie non stop. Kazde krople pomagaja na chwile a potem juz sie uodparniam albo nie wiem co.  Byl juz wymaz z antybiogramem i nawet te krople na ktore podobno "ide" nie eliminuja calkowicie problemu. A nie daj boze pozostac calkiem bez zadnych kropli sterydowo - antybiotykowych to po prostu leje sie okropnie jakas zolta gesta maziuga. Ble>>>>

głupi problem :)

głupi problem :)

ja niegdy nie wyciagalam i nie wyciagam...problemu zadnego,moze dlatego,ze oczodol wypelniony mam skora

głupi problem :)

chciałbym się podzielić swoją historią:

...chodziłem z rówieśnikami do normalnej szkoły czyli z normalnie widzącymi. Moja wada to +10 na oba oczy z tym że prawe oko jest słabsze ...no i "ucieka" na zewnątrz mimowolnie (tak że widać tylko kawałek żrenicy a w okularach to wiadomo - efekt bialego oka jest spotęgowany. I tu właśnie tkwi cały szkopuł :-]...chodz na początku nie przykładałem do tego wagi...ale z czasem coraz bardziej....

W szkole niby wszystko ok było z tym że wiadomo - przy takiej wadzie wzroku jest trudniej z czytaniem itd. Z dziewczynami spotykałem się normalnie ...gadałem itd. nikt nie robił specjalnego problemu z powodu mojego oka...ale z czasem samo moje podejście do siebie zaczeło się zmieniać - na gorsze. Zaczołem odczówać że jednak to moje"uciekające oko" zwraca uwage otoczenia - chodz nigdy mi nikt wprost tego nie powiedział - czasem tylko za plecami albo jak komuś się zdawało że nie słyszę coś powiedział głupiego...coraz bardziej zaczołem sobie wmawiać(teraz tak moge powiedzieć) że jednak to moje oko to jest wielka ujma dla mnie - wiadomo zaczołem unikać dłuższych spojżeń itd...Nie angażowałem się w coś poważniejszego z żadną dziewczyną...potem zaczołem  coraz mniej wychodzić i wogule....

Teraz napisze coś ku przestrodze tzn. aby ktoś inny nie popełnił tego samego błędu:

..chodziłem do sredniej razem z jedna dziewczyną, która okazywała zainteresowanie mną - ale ja z początku bagatelizowałem sprawe - wiadomo "śmichy -chihy" i tyle ... podobała mi się wówczas inna do której zaczołem robić "podchody" .... i tak to trwało jakiś czas, a w między czasie zaczołem mieć problem tego mojego oka - bo jak wcześniej pisałem sam zaczołem się dopatrywać że ludzie patrzą na mnie jakoś..hmm inaczej, no w każdym razie czułem taką presje spojżeń coraz bardziej. ...W końcu przestałem się "udzielać" w towarzystwie :-]

Ta dziewczyna co na początku zwracała na mnie uwage  znalazła innego chłopaka - a raczej to inny chłopak ją znalazł. Potem dość szybko wyszła za mąż. A ja sobie zostałem myśląc "spokojnie - masz czas" I tak mijały mi dni i miesiące a potem jeden drugi i kolejne lata...aż jakiś czas temu zdażyło się tak że ją spotkałem. Pogadaliśmy ..pomilczeliśmy też...zaczeło do mnie docierać że izolując wtedy ją od siebie przez "głupie oko" zrobiłem największą głupote mojego życia. Teraz pewnych zdarzeń wiadomo odwrucić się nie da.

Także (jeśli ktoś "młody" to przeczyta ) niech zrozumie że nie wolno samemu marnować pewnych okazji jakie dostaje sie od życia - bo to jest jakby pogrzeb na własne życzenie :-]

Może troche haotycznie napisaneale może znajdzie się ktoś co to zrozumie - przynajmniej sęs tego (morał)

 

głupi problem :)

Wszystko co tu każdy z Was napisał czytałam z wielką ciekawością:))

 Ja jestem jednooczna od 4 roku życia, więc ogólnie nie miałam tyle szczęścia co niektórzy i nie doświadczyłam widzenia na oba oczy.  Obecnie mam 24 lata i powiem szczerze jestem szczęśliwa. 

 Na poczatku jako nastolatka miałam ciężkie chwile bo żaden chłopak się mną nie interesował i zawsze zrzycałam winę na to że jestem brzydka z powodu braku oka. Ale postanowiłam troszkę uwierzyć w siebie i sama zaczęłam podrywać chłopców:)) czasem pomagały koleżanki:)) W pewnym momencie zapomniałam o tym że mam jakikolwiek defekt na twarzy i zaczęło się:))) nie mogłam się odpędzić od chłopaków:)) Obecnie jestem w 4 związku (takim poważnym) i mojemu mężczyźnie nigdy nie przeszkadzało to że nie mam oka, w sumie żadnemu z facetow z którymi się spotykałam to nie przeszkadzało:))

 

Problem jest w Was samych, a nie w tym jak wyglądacie. Więc głowa do góry, pierś do przodu, więcej pewności siebie i zapomnijcie o tym że macie jakiś problem, bo jak sami przestaniecie o tym myśleć to inni też o tym nie pomyślą:)))

 

Jestem z Wawki, jak ktoś chętny na kawkę to chętnie się spotkam, bo jestem trochę samotna z moją jednoocznością:))

głupi problem :)

głupi problem :)

Witajcie..Myślę, że Pyzunia ma rację ...wszystko zależy od Was.Byłam w podobnej sytuacji jak Pyzunia, kilkanascie lat temu żaden chłopak nie  zwracał na mnie uwagi, dopóki nie wziełam sie w garsc...przestałam siedzieć w domu, zamartwiac się przed lustrem wmawiając sobie, że jestem "okropna"...Dbam o siebie- włosy,makijaż, ciuszki, to sprawia, ze czuje sie pewniejsza siebie,zapominam o oku, często się uśmiecham- to podstawa, czerpię radośc z życia ...Jestem w  poważnym związku, mimo, że problemy z okiem mam nadal mogę powiedzieć, ze jestem szczęsliwa. Wiem, ze cięzko jest trafić na tą jedyną ukochaną osobę i wiem, że sama do Waszych drzwi nie zapuka...sami musicie jej poszukać:-)jednym słowem otworzyć sie na świat z szerokim uśmiechem na twarzy.

Re: głupi problem :)


marysia:

Pyzuniu, z całym szacunkiem, o jakim defekcie piszesz. Wyglądasz super. Jesteś kolejną osobą z tego forum która ma świetnie zrobioną protezę.

Uwierz mi, że jeśli jest to bardzo widoczne /tak jest u mnie/  to trudno jest o tym nie mysleć, bo zawsze znajdzie sie ktoś kto zapyta co Ci jest. Ponieważ u mnie są spuchnięte powieki, każdy myśli, że mam "jęczmień" Najczęściej nie spodziewa się odpowiedzi którą słyszy. Robi się wtedy trochę niezręcznie, na szczęście nie dla mnie. Przywykłam. Mówię o tym bez problemu, jeśli ktoś pyta.

Jak widzisz nieraz nie można zapomnieć , nawet jak się chce.

PozdrawiamU�miech

 Kochana dziękuje bardzo za komplement, ale to nie tylko zasługa dobrze dobranej protezy ale najzwyklejszego Photoshopa:))) ogólnie mam mało zdjęć, bo nie lubię być fotografowana właśnie ze względu na oczy.  A poza tym czasem można pewne rzeczy przykryć makijażem. Pozdrawiam.

 

Re: Re: głupi problem :)

głupi problem :)

Czesc ! Też uwazam, ze najwiekszy proble twi w nas samych, ja pomimo, że nie mam oka, na powodzenie u dziewczyn nie narzekałem, było kilka wielkich miłosci i dwa nieudane sałe związki, obecnie mam 49 lat i b. udany trzeci związek, ktory trwa 12 lat i nic nie wskazuje na to żeby sie nie udał (do trzech razy sztuka). Głowy do góry, powiedzenie, że każda potwora znajdzie swego amatora nie wzięło się z nikąd. Pa!

głupi problem :)

Jakiś czas temu pisałem na tym forum o swoim wypadku i wątpliwościach co do jednego oka.Powiem wam tylko że  podczas przebywania w szpitalu poznałem bardzo fajną młodą pielęgniarke.Efekt taki że spotykamy sie do dziś:)Nie jest to miłosc jak z filmu ale bardzoi dobre stosunki koleżenskie w pełni mi wystarczaja.Byc moze czas pokaże coś więcej?.Pozdrawiam

głupi problem :)

Poczytałam sobie wasze wypowiedzi i widzę że nie tylko ja miałam kiedyś dylematy związane ze swoim wyglądem. Uważałam że oko wygląda okropnie choc inni nie widzieli różnicy, miałam powodzenie u chłopaków ale to raczej ja zrywałam znajomości bo sama nie byłam przekonana o własnej wartości. Teraz jest inaczej od kilku lat "wzięłam sie za siebie", usmiecham sie do ludzi, jestem pewna siebie i nie boje sie mówic że nie widze na oko i dlatego wyglada jak wyglada. Obecnie mam chłopaka który bardzo mnie wspiera, jestem przed operacja usunięcia oka i wszczepienia implantu. Jak opowiedziałam mu o operacji to powiedział że dla niego i tak nie jest ważne jak wygladam, ważne żebym ja czuła sie dobrze. Mam nadzieję że Ci wszyscy samotni z tego forum znajdą kiedyś taką osobe jak ja:) Powodzenia i głowy do góry:)

głupi problem :)

ja juz chyba sie doszczetnie pogodzilem z tym ze nie bd mial dziewczyny ;/

znajomi maja,co chwile sa z dziewczynami a ja dupa;/,zaczyna sie robic cieplo aja bede kwitl w domu :p

Re: głupi problem :)


dodektrn:

zaczyna sie robic cieplo a ja bede kwitl w domu :p

  Masz złe podejście chłopaku!!! Chyba, że czekasz aż ta jedyna zapuka do Twych drzwi i zapyta, czy łaskawie zgodzisz się na to żeby była Twoją dziewczyną:)))) Jeśli tak, to muszę Cię rozczarować, bo takie rzeczy to tylko w Erze:))) I co z tego, że inni mają dziewczyny. Pomyśl, że każda dziewczyna Twojego kolegi ma koleżankę i wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć. Ja z moim pierwszym poważnym facetem zostałam zeswatana i byliśmy razem 4,5 roku. 

Z drugiej strony może masz zbyt wysokie wymagania, które ma mieć w sobie Twoja luba. I przede wszystkim nie użalaj się nad sobą, kobiety wolą pewnych siebie facetów:)))

Buziak:*

 

głupi problem :)

nie no jakichs wygorowanych nie mam :) ale trudno mi jest sie otworzyc z tym okiem.A pozatym dziewczyna zobaczy tylko to oko i juz lipa,odechciewa jej sie spotykac.

głupi problem :)

dzisiaj wybylem sobie na miasto,ale bez soczewki i musze powiedziec ze jakis zmulony chodze;/ 4/5 czasu patrze w ziemie ,zeby ludzie nie widzieli mojego oka,jak ida jakies ladne dziewczyny to tez na nie nie popatrze z bliska bo od razu na mnie dziwnie patrza;/.tez macie taki cos?:(

głupi problem :)

Bo uciekasz wzrokiem, ludzie wtedy dziwnie reagują. Wiem też ze życie z protezą(choćby przez efekt zeza) może skutecznie podkopać pewność siebie. to mają wszyscy, musisz uwierzyć w siebie, popracować nad rozwojem swojej osobowości, pasji. Może nawet warto spróbować popracować z psychologiem, mamy XXI wiek i tu się nie ma czego wstydzić.

Jeszce o dziewczynach chciałem, no miałem ich kilka, a takie które moge uznać za poważne to na pewno trzy z nich, pomimotego ze miałem wtedy ogrąmnego zeza i wzrost jak na mężczyznę nikczemny, ale nigdy nie myślałem w kategoriach że jestem kims gorszy przez moje defekty(nawet się wtedy nad tym nie zastanawiałem). Obecnie jestem po dwóch operacjach i zeza mam już minimalnego, lecz w relacjach towarzyskich czuje sie gorzej własnie przez to ze zastanwiam sie czy widzą czy nie widzą tego zeza, robie sie nie smiały i włąśnie mam taki dziwny odruch uciekania wzrokiem, ale to tylko juz czasem.

Reasumując napisze wam co odpowiedziała moja była partnerka jak usłyszała ze nie mam już praktycznie zeza......"jestem zdziwiona, nigdy nie sądziłam ze to tobie przeszkadzało, zresztą ja nigdy nie zwracałam na takie błahostki uwagi" i wierzcie lub nie powiedziała to bardzo atrakcyjna kobieta.

« poprzednie   | 1 | 2 |