MENU

Forum - co Wam ostatnio sprawiło przykrość?

co Wam ostatnio sprawiło przykrość?

co Wam ostatnio sprawiło przykrość?

Tak jak w temacie- co ostatnio Wam sprawiło przykrość?

 

Zacznę od siebie:

Mój chłopak pojechał z siostrami na narty do Austrii. Ja nie mam co myśleć o nauce jazdy na nartach i podobnych rozrywkach po tym jak jeszcze nie doszłam do siebie po złamaniu nogi (i nie wiem czy kiedykolwiek bede mogła jeździć na nartach a chciałąm się nauczyć). Jak go zapytałam, dlaczego nie mogę z nim jechać to odpowiedział "A co tam będziesz robić? Cały dzień siedzieć w hotelu bo nie możesz pojeździć ani na desce ani nartach?".

Nidy nie widziałam gór zimą... Bym sobie pozwiedzała miasteczka górskie w okolicy, nacieszyła oko widokami... Ale cóż...

Któregoś dnia kupię sobie bilet do Maroko jak będzie cieplej i zarobię. Jak zapyta się dlaczego nie może ze mną jechać to mu odpowiem: "A co ty tam będziesz robił? Przecież nie cierpisz upałów. Będziesz siedział całymi dniami w klimatyzowanym pokoju hotelowym?". Ciekawe czy nie zrobi mu się przykro...

co Wam ostatnio sprawiło przykrość?

Jak moja "przyjaciółka" praktycznie nie utrzymuje ze mną kontaktu...a ja nawet nei wiem dlaczego :?

co Wam ostatnio sprawiło przykrość?

Mnie niezmiennie sprawia najwieksza przykrosc jak choruja i umieraja dzieci i mlodzi ludzie, albo jak slysze ze ktos krzywdzi dzieci.  Taki juz wrazliwiec ze mnie...

Re: co Wam ostatnio sprawiło przykrość?

Caroline:

Któregoś dnia kupię sobie bilet do Maroko jak będzie cieplej i zarobię.

Można by powiedzieć, że masz JEDNO OKO na Maroko .)

co Wam ostatnio sprawiło przykrość?

największa przykrość ostatnich dni: rozmowa kwalifikacyjna do mojej wymarzonej pracy i po prawie 3 godzinach wspaniale spędzonego czasu i poczynionych już ustaleń ws. kolejnego etapu rekrutacji... pytanie o oko i to cholerne rozporządzenie stwierdzające o mojej niezdolności do tej pracy... echhh - od czwartku próbuję się po tym pozbierać. Cóż, życie toczy się dalej...

Re: co Wam ostatnio sprawiło przykrość?


akinom:
największa przykrość ostatnich dni: rozmowa kwalifikacyjna do mojej wymarzonej pracy i po prawie 3 godzinach wspaniale spędzonego czasu i poczynionych już ustaleń ws. kolejnego etapu rekrutacji... pytanie o oko i to cholerne rozporządzenie stwierdzające o mojej niezdolności do tej pracy... echhh - od czwartku próbuję się po tym pozbierać. Cóż, życie toczy się dalej...

 

 Mnie też te rozporządzenia denerwują, mam podobną sytuację do Twojej.Ja w prawdzie  tej pracy szukam po długiej chorobie, ale te wszystkie przepisy zamiast mi pomóc to tylko przeszkadzają. Nie jesteś sama z tym problemem.

Trzymaj się ciepło .Pozdrawiam