Witam

Witam wszystkich

Cieszę się że znalazłem( całkiem przypadkiem ) tą stronę .

Mam na imię Krzysztof mam 34 lata i nie widzę na prawe oko,znaczy się widzę ale bardzo niewyraźnie .Wadę mam od urodzenia jest to niedowidzenie oka prawego .Gdyby wadę wykryto wcześnie pewnie bym normalnie widział bo dało się ją skorygować w wieku przedszkolnym ale niestety było to niedopilnowanie pielęgniarki która badała dzieci w szkole i to było na zasadzie że pani się pytała czy widzę mówiłem że widzę i to był błąd bo gdyby rzetelnie badała to uchwyciła by że nie widzę na jedno oko  .Jako dziecko myślałem że każdy tak ma i wydawało mi się że nie odbiegam od innych (nie było po mnie widać że mam coś ze wzrokiem więc rodzice też tego nie zauważyli).Dopiero w czwartej czy piątej klasie powiedziałem pani na badaniu że nie widzę no i pani pielęgniarka wysłała mnie do okulisty ,ale niestety to było już za późno.

Co do dawania sobie rady w życiu nie mam problemów związanych z widzeniem na jedno  oko ,doskonale sobie daje radę w każdej dziedzinie życia mam prawko czytam,bez problemów ,majsterkuję ,pracuję w sklepie AGD RTV jako sprzedawca  koledzy zpracy nic nie wiedzą o mojej wadzie .

Najgorsza jest ta psychiczna strona i wstyd że ktoś się dowie zobaczy wyśmieje się ze mnie ,całe życie z tym walczę Czasem mam żal do Boga że mnie takiego stworzył  że się taki urodziłem .Z drugiej strony może to jest jakiś Jego plan nie wiem .Mam straszny kompleks z tego powodu

Gdybym miał dobry wzrok ileż więcej bym mógł robić w życiu. Chciałem  iść do wojska -nie mogę ,kierowcą tira -nie mogę ,strażak-nie mogę i tak mógłbym wymieniać długo

Tu  spotkałem tylu ludzi z takim samym problemem jak ja . Cieszę sie że nie jestem sam na tym świecie (jeżeli można się cieszyć z czyjegoś nieszczęścia)

Poradźcie proszę jak z tym walczyć bo ja nie potrafię .

Pozdrawiam wszystkich 

P.S.    Ale się rozpisałem i przepraszam za błędy