Witam,

Kilka słów o mnie. Praktycznie nie widzę na jedno oko od urodzenia, na drugim mam małą wadę około -0,5 może - 0,25. Mam 20 kilka lat, właściwie chyba powinienem zacząć mówić prawie 30.  Udało mi się skończyć studia, znaleźć cudowną żonę, pracę itp. Żyje i nie narzekam. (To takie nie polskie tak entuzjastycznie się wypowiadać więc napisze drugą wersję. Studia skończyłem ale właściwie do tej pory nie wiem czy to był dobry wybór, w pracy regularnie mnie denerwują a żona ma humory;)) 

Jakby nie to forum to cały czas bym żył w błogiej nieświadomości, że moja prawie jednoczność to nic wielkiego. Właściwe czytając Wasze wypowiedzi uświadomiłem sobie że mam jakieś ograniczenia wynikające z wady wzroku. Do tej pory byłem świadom, że nie mogę pracować na wysokości ( O ironio!!! Moim wielkim hobby są góry i wspinanie, czyli sam się na to jakże wielkie ryzyko przebywania na wysokości 100 - 200 - 400m wystawiam a pracować mogę tylko poniżej 3m) i być zawodowym kierowcą a poza tym myślałem, że mogę wszytko a tu się okazuje, że nawet firmowego auta nie mogę prowadzić;) Co właściwe zdarza mi się dość regularnie.

A jak się zdziwiłem, że ludzie o wadzie podobnej do mojej próbują wywalczyć rentę. Ja zdrowy w pełni sił na rentę, to był szok:)

 Przechodząc do sedna chciałem spytać o profilaktykę. Duża część mojej pracy to praca przed komputerem w związku z czym coraz częściej zaczynam odczuwać dolegliwości z tym związane. No i pomyślałem cholera trzeba by zacząć dbać o to dobre oko bo w przeciwnym razie to mi nawet prawo jazdy zabiorą. Jak dbacie o swoje dobre oczy? Jakieś ćwiczenia, leki na wzmocnienie oczu, cokolwiek...

Pozdrawiam

AN

PS: Zaskoczyła mnie duża ilość użytkowników z olbrzymimi kompleksami. Kochani głowa do góry, możecie robić wszytko to co  inni. Tak jak pisałem właściwe ta strona uświadomiła mi, że moje oczy to poważny problem. Całe swoje dotychczasowe życie przeżyłem myśląc, że moje oko nie jest żadnym problemem i wiecie co jest najdziwniejsze, życie nigdy nie dało mi najmniejszych podstaw żeby myśleć inaczej. Morał z tego taki, wszytko to kwestia podejścia, jeżeli będziecie myśleć, że problemu nie ma to w większości przypadków po prostu go nie będzie.