Od kilku dni siedze na anglojezycznym forum losteye i czytam, czytam.
Widze, ze nie tylko u nas byly przypadki wydalenia implantu. Niektorzy weterani mieli wszczepione implanty po 15 latach od usuniecia oka, implant sie nie przyjal, sprobowano z drugim, innym, rowniez nastapilo wydalenie, po jakims czasie wszczepiono nowy, i wszystko jest w porzadku.
Okazuje sie, ze kazdy reaguje inaczej na inne typy implantow i nie mozna generalizowac, ze np. hydroksyapatytowy, czy bioceramiczny jest najlepszy.
Pojawily sie jakies nowe implanty o angielskiej nazwie Porous polyethylene (PP). Pierwszy raz zostaly pokazane w Stanach w 2004 roku.
Okazuje sie, ze hydroksyapatyt jest bardzo starym materialem i Guthoff wcale nie jest takim odkrywca. Wystarczy poczytac nawet w Wikipedii.
Troche mnie to wszystko pociesza, bo jednak jest szansa, ze znajdzie sie i dla mnie odpowiedni implant, jesli nie, to jest szansa sprobowac raz jeszcze.
Dla lekarzy w Polsce ( oprocz Doktora Haszcza) wszystko jest taaaakie trudne, nie ma szans, bo to sie nie przyjmie, nie uda.
A czy ktos probuje? Rzadko.
Szukajcie informacji, dopytujcie, niekoniecznie tylko w Polsce. Teraz, kiedy google tlumacza nam strony, nawet osoby bez znajomosci jezykow maja dostep do wiekszosci informacji.