MENU

Forum - Rok i więcej po implantacji

Rok i więcej po implantacji

Rok i więcej po implantacji

Chciałam Was kochani zapytać, tzn osób, ktore są po wszczepieniu implantu rok i więcej jak to u was wygląda.

Czy obserwuje jakieś zmiany w wyglądzie waszego oczka, tzn czy implant moze się jeszcze osadzać, zapadać? Ile razy wymienialiście swoje epi, czy obserwujecie że np. epi po jakimś czasie robi się za mała? Może macie jeszcze jakieś spostrzeżenia?

 Pytam o to wszystko bo naszły mnie wątpliwości ostatnio, wydaje mi się że moja kolejna epi (2 ostateczna, blisko rok od operacji) po 3 miesiącach jej używania zrobiła się jakaś taka..za mała? siedzi jakby głębiej, oczko przez to zrobiło się mniejsze, jakoś to mi się nie podoba ;/ A jak to u Was wygląda?

Rok i więcej po implantacji

   CZEŚĆ! Miałam wszczepiany implant w ubiegłym roku w listopadzie, a ostateczną epi pod koniec marca. Także zauważyłam zmniejszenie oczka, implant chyba jeszcze się "osadza". Tylko nie wiem do jakiego czasu. Wcześniej miałam bardziej dopasowaną epi, a teraz od zewnętrznej części oka zrobiła mi się nawet mała luka między epi a kącikiem oczka.

 

 

Rok i więcej po implantacji

No właśnie... a jak to u was, którzy są dłużej od zabiegu, wygląda? Napiszcie prosze!

Rok i więcej po implantacji

Ja jestem 13 miesiecy po zabiegu i rowniez epi mi sie poluznila, raczej wszerz mam wiecej miejsca. Moj oczodol najbardziej obkurczal sie w pierwszych 5 miesiacach po operacji, do tego stopnia, ze sam protetyk byl zaskoczony.

 

U mnie nie ma problemu z wizyta i wymiana epi, szkoda, ze w Polsce jest z tym tyle zachodu i trzeba placic. 

Rok i więcej po implantacji

Dzięki za wasze wypowiedzi. Ale czy to obkurczanie/zapadanie czy w każdym razie zmiany w kształcie oczodołu kiedyś się skończą? Bo nei wygląda to optymistycznie

Rok i więcej po implantacji

Ja to nawet mam watpliwosci, czy implanty utrzymuja sie do konca zycia, nie znam osoby, ktora mialaby taki akrylowy, czy silikonowy implant dluzej niz 5 lat.

Rok i więcej po implantacji

A co się potem z nimi dzieje? Wymiana?? już się boję :(

A jeśli chodzi o epi to najgorzej jest pod koniec dnia i rano po wtsaniu. Po założeniu porannym jest jeszcze w miarę ok ale czym później tym gorzej to wygląda, oko się robi mniejsze, powieka zapadnięta..Z tą obecną przez pierwsze 2 mies było ok, cały dzień była w miarę na swoim miejscu a teraz to tak właśnie wygląda... Też tak macie?

Rok i więcej po implantacji

wiecie co ja tez juz jestem jakis czas po implantacji i u mnie tez sie zapada boje sie co bedzie dalej oczodol mi sie znacznie cofnal,jakby mocno pochlonal te tkanki nie mam pojecia jak to nazwac ,rano jest ok najgorzej juz przed wieczorem sie robi,epi z Katowic schowalam do szuflady wrocilam do tej z Krakowa jest lekko przy mala ale lepsza od tamtej ,ale pora chyba pomyslec o nowej i tu mam stresa bo te dobieranie tej epi to masakra,trzeba byc dobrej mysli

Rok i więcej po implantacji

ja wychodziłam już od zapadniętego oczodołu więc nie wiem co będzie dalej. U mnie rano tez jest w miarę ok ale czym później w dzień tym gorzej. Martka u Ciebie to postępuje czy zauważyłaś, ze zapadanie się zatrzymało w pewnym momencie? A jesli mogę spytać-co jest nie tak z epi z Krakowa?

W ogóle to dzięki za wasze wypowiedzi

Rok i więcej po implantacji

Vivian, a czy Ty zdejmujesz epi na noc? Bo tak wywnioskowalam z Twojego wpisu - ze po porannym zalozeniu, itd.

Ja bym sie cieszyla, gdyby oczodol mi sie lekko zapadl, bo mam troche bardziej wypukle to oko z epi, niz moje wlasne. No, ale wtedy powieka zaczelaby opadac itd, wiec sama juz nie wiem, trudno jest cokolwiek gdybac , tym bardziej, ze kazdy przypadek jest indywidualny.

 

Rok i więcej po implantacji

hej

mialam najpierw epi z Krakowa ale mi sie nie podbala wiec zrobilam w Katowiach z tym ze ta po jakims czasie zrobila sie za mala a te z Krakowa mi zezowala ale jakis czas temu sprobowalam ja wlozyc pomyslalam ze sprawdze jak bede w niej wygladac i cudem ona juz nie zezuje wiec ja zostawilam bo ta z Katowic duzo za mala 

A co do tego zapadania to jak napisalam boje sie ze to bedzie postepowac i mysle ze to co mialo sie zapasc to juz sie zapadlo(tak sie pocieszam ).Mi to w ogole zanikla tez tkanka tlusczowa pod okiem i to tez szpeci bo w zdrowym mam taki tluszczyk  (tzw worek pod okiem) a w tym nie.Nie wiem czy to zbieg okolicznosci czy to ten implant daje takie efekty uboczne :-P ,czasem zaluje ze w ogole go wszczepilam ,mysle ze moze gdyby nie to to te oko nie cofalo by sie tak w glab.Nie mam pojecia co o tym myslec .Ogolnie na zdjeciach tego nie widac,na zdjeciu to mi sie podoba :-p  .Wrzuce zdj do galerii

Re: Rok i więcej po implantacji


Kornelia:

Vivian, a czy Ty zdejmujesz epi na noc? Bo tak wywnioskowalam z Twojego wpisu - ze po porannym zalozeniu, itd.

Ja bym sie cieszyla, gdyby oczodol mi sie lekko zapadl, bo mam troche bardziej wypukle to oko z epi, niz moje wlasne. No, ale wtedy powieka zaczelaby opadac itd, wiec sama juz nie wiem, trudno jest cokolwiek gdybac , tym bardziej, ze kazdy przypadek jest indywidualny.

 

 Nie nie ściągam-po prostu rano zawsze wyjmuję żeby wszystko wypłukać bo jestem cała poklejona. Rano jestem trochę spuchnięta, oko wydaje mi się mniejsze ale mniej zapadnięte, Potem wyciągam epi i wsadzam i przez jakiś czas jest ok. Wydaje mi się ze to może nie jest problem z zapadaniem a właśnie opadaniem powieki pod koniec dnia (pocieszam się)

dziewczyny-a może my się za bardzo przejmujemy?

 

Martka ja tam na zdjęciu nic nie widze, wyglądasz jak zawsze super ale rozumiem że ty o tym wiesz i ci to przeszkadza. U mnie nawet na zdjęciach widać, że oko jest osadzone głębiej i jak się wciśnie jeszcze głębiej to się załamie.

Co do wyglądu okolic pod okiem-ja tez mam asymetrię, która polega przede wszystkim na braku zmarszczek po prawej (tej z implantem) stronie :) jest to nawet trochę zabawne. Ale ja myślę ze to akurat wynika z tego, że po prostu to oko nie rusza się tak jak normalne więc mięśnie tak nie pracują. Może podobnie jest u Ciebie?

Rok i więcej po implantacji

dokladnie bo to siedzi w psychice czlowiek sobie ubzdural ze widac to z kilometra ,hmm moze i to ma jakis zwiazek z zamieraniem tkanek z braku ruchow nie mam pojecia ,byle sie nie poglebialo i nie szlo ku gorszemu :-(

Re: Rok i więcej po implantacji


martka26:
dokladnie bo to siedzi w psychice czlowiek sobie ubzdural ze widac to z kilometra
 
 

 no mnie się tak właśnei wydaje-że to widac z kilometra i nie wygląda to dobrze ;/ tzn mój zapadnięty oczodół tym sobie właśnie tłumacze to, że ludzie przyglądają się mojej twarzy, zazwyczaj faceci. Boję się chyba wiedziec co myślą. Jak mam lepszy humor to staram się pocieszyć że może faceci tak po prostu mają że przyglądają się każdej babie którą mijają na ulicy, bo wcześniej przed zabiegiem przyglądali mi się wszyscy ludzie, niezależnie od płci i wieku.

A Wy dziewczyny jak sobie radzicie?

Rok i więcej po implantacji

 

  Hej,  u mnie też epi się za każdym razem  zapada, ale na razie nie jest tak źle , chociaż wolałabym, żeby było równiutko z tym zdrowym okiem. Ale nie to jest najgorsze... po ostatniej infekcji mimo antybiotyku zrobiła mi się dziura i niestety po dwóch latach od implantacji będę miała zabieg . Nie wiem jeszcze dokładnie co, ale umówiłam się w Warszawie u chirurga plastyka okulisty, bo tak mi doradził mój okulista z Olsztyna, który zresztą wykonywał moją operację. No i nie wiem co będzie . Być może ,że trzeba będzie zrobić wszystko prawie od początku.A czy u Was coś takiego kiedyś się zdarzyło?

Rok i więcej po implantacji

  A tak w ogóle to przepraszam, że się tak wcięłam. Rzadko zaglądam, a jak coś ciekawego znajdę to po prostu piszę, wybaczcie. A jeszcze wam powiem, że moje oko wygląda raz lepiej, a raz gorzej to zależy jaki ma dzień:)Czasem jest zapadnięte bardziej i wygląda tak jakoś ciemno i szaro i matowo. A czasem bardzo ładnie i się błyszczy. Chociaż oczywiście myję je codziennie po kilka razy i oczodół płuczę.Mam tylko nadzieję, że nie będzie gorzej no i właśnie jest źle . Ale myślę pozytywnie . Pozdrawiam!

Rok i więcej po implantacji

Ania nic sie nie stalo to forum dyskusyjne wiec fajnie ze sie "wcielas"

Mnie tam sie wszyscy przygladaja niezeleznie od plci od wieku i w koncu sobie mysle "Qwa niemozliwe zeby to bylo tak odrazu widac Boze co jest,czemu te ludzie tak sie gapia" U mnie w miescie sie gapia ,bylismy z rodzinka w Krynicy morskiej ludzie sie gapili ,teraz przyjechalam do meza do Danii i tez sie na mnie gapia jakbym jakas tredowata byla heheheheh,ja to odrazu mysle ze Oni na oko patrza  tylko i wylacznie takie glupkowate rozumowanie,czlowiek moze jobla dostac.Trzeba sobie jakos radzic,rzadko sie teraz zdarza ze  przejmuje sie jak mam gorszy dzien to jest masakra wyjde do miasta i po takich przygladaniach lapie dola i zaluje ze w  ogole wyszlam z domu,a jak jestem mocna psychicznie to za przeproszeniem mam wyjeb....

Rok i więcej po implantacji

Ania fajnie że piszesz, wcale się nie wcinasz.

tez zauważyłam że oko wygląda rożnie zależnie od dnia i jestem tez przekonana, że nasza babska gospodarka hormonalna ma na to wpływ Tzn zauważyłam, że np. po okresie oko jest bardziej zapadnięte, mniejsze a kilka dni przed mam najbardziej sucho i najwięcej mnie obciera. Myślę że ma to sens bo hormony regulują gospodarkę wodną i jak jest jej mniej w organizmie  to tez tkanki są gorzej uwodnione. Ostatnio jak się trochę odwodniłam to wieczorem się w lustrze nie poznałam-takie małe oko się zrobiło.Może głupia ta teoria ale u mnie tak to działa. Tak więc dziwczyny-nawadniajcie się :D

Marta no właśnie przecież to niemożliwe żeby to było widać z kilometra.Pamiętam jak byłam jakiś czas temu u okulisty, w poradni i pielęgniarka się dziwił, czemu tylko w jednym oku mi zmierzono ciśnienie-powiedziała, żeby nie poznała jakbym jej nie powiedziała że to sztuczne.To się pocieszyłam. I jeszcze tym się pocieszam, że ja tez się ludziom przyglądam to czemu oni mieli by tego nie robić.

Ja myślę że Ci się przyglądają bo Ty po prostu fajna babka jesteś i fryzurę masz coś ala Marylin Monroe wiec może przykuwa to tez uwagę :D A na mnie to nie wiem czemu... ale jestem bliska tego żeby się kiedyś kogoś zapytać jak będzie się tak natrętnie gapił.

znowu sie rozpisałam...

Rok i więcej po implantacji

hehe przypomnialas mi sytuacje jak bylam niedawno w takim sklepie i za kazdym razem co tam jestem to ekspiedientka mi sie perfidnie przyglada  a jak ja spojrze na Nia to glowe odwraca i tego dnia bylam akurat przed okresem hehehe wiec bojowe nastawienie jak na NPM przystalo i pytam ja "dlaczego sie Pani tak stale na mnie patrzy" a ta  w szoku hahaha ale nic nie odpowiedziala szczegolnego tylko sie usmiechnela i ze tak tylko patrzy a gowniara mlodsza ode mnie :-p ,kiedys tez byla taka sytuacja przygladala mi sie kobieta ale nie dalam za wygrana Ona sie gapila to ja tez w koncu tamta nie wytrzymala i sie mnie pyta czemu jej sie tak przygladam a ja Jej mowie ze Ona mi tez to odpowiedziala ze patrzy bo jej sie moje wlosy podobaja tzn fryz :-P i wlasnie czesto spotykam sie z komentarzami na temat moich wlosow .Tak wlasnie staram sie myslec ze ludzie nie patrza odrazu na oczy tylko fryzura ,ubior itp .Ja bardzo lubie ubierac sie w cos czerwonego kocham ten kolor i to tez przykuwa uwage ,moj maz na moje "znowu sie na mnie gapili" to mi odpowiada ze sama jestem sobie winna bo sie tak ubieram ze zwracam na siebie uwage z daleka a potem mam pretensje ,no ale wlasnie ubiorem, fryzura mozna przykuwac uwage zeby nie gapili sie na oko ,prawda :-p   ale jak faceci sie ogladaja za Nami kobietami to jest przeciez mile uczucie :-p  hahaha W sumie to czasem nie wiadomo przynajmiej dla mnie o co mi chodzi :-P

 

kiedys mialam przeswietlenie zatok i na zdjeciu widac bylo implant i laryngolog sie tak przygladala i nie wiedziala co jest wiec sama jej mowie ze mialam usuwane oko i ta zdziwiona ,pokazalam Jej to powiedziala ze bardzo ladnie to wyglada

 

Co do zmian hormonalnych majacych wplyw na oko to nie zauwazylam ale zwroce na to uwage czy to ma jakis zwiazek u mnie,napewno przed okresem to mam wielki brzuch :-P 

Rok i więcej po implantacji

 

 Hej, a wiecie co ja sobie myślę, że my po prostu fajne laski jesteśmy więc trudno się na nas nie gapić:) Cieszmy się więc tymi spojrzeniami i myślmy  o tym, że się podobamy , bo naprawdę oni nie widzą tego, że my mamy protezę. Mogą czasem wiedzieć, że "coś" mamy z tym okiem, ale wierzcie mi nie było osoby która nie byłaby zdziwiona i zaskoczona jak przyznałam się do posiadania sztucznego oka.Nie martwcie się jesteśmy piękne!

Rok i więcej po implantacji

wlasnie Ania dobrze piszesz ja tez tak staram sie rozumowac a wiec tak mezczyzni ogladaja sie za nami bo jestesmy piekne i kusimy wygladaem :-p a baby bo nam zazdroszcza wygladu :-p  

Re: Rok i więcej po implantacji


martka26:
wlasnie Ania dobrze piszesz ja tez tak staram sie rozumowac a wiec tak mezczyzni ogladaja sie za nami bo jestesmy piekne i kusimy wygladaem :-p a baby bo nam zazdroszcza wygladu :-p  
 
 

 

 tez tak sobie mówię...czasem sobie wierzę a czasem nie Pokazuję język no właśnie ale może patrzą bo właśnie "z kilometra widać że z okiem coś nie tak"Mnei juz nie obchodzi czy myśli że sztuczne czy nie ale ża zauważają że jest inne, gorzej wyglądające i nie dodajęce nijak urody ZaĹźenowanie

Rok i więcej po implantacji

 

Vivian, masz trochę racji, ale pomyśl: inne mają krzywe nogi, lub zęby, albo pryszcze...Mogą mieć tez dużą nadwagę(bez obrazy dla nich), chcę powiedzieć, że można mieć wiele różnych defektów, a nie tylko rzucające się w oczy epi. Ja na przykład wolałabym mieć bardziej płaski brzuszek, a to oko to aż tak mi nie przeszkadza.Uszy do góry!

Re: Rok i więcej po implantacji


ania28:

 

Vivian, masz trochę racji, ale pomyśl: inne mają krzywe nogi, lub zęby, albo pryszcze...Mogą mieć tez dużą nadwagę(bez obrazy dla nich), chcę powiedzieć, że można mieć wiele różnych defektów, a nie tylko rzucające się w oczy epi. Ja na przykład wolałabym mieć bardziej płaski brzuszek, a to oko to aż tak mi nie przeszkadza.Uszy do góry!

 

 Wiesz to jest tak że ja jestem z siebie zadowolona tzn z tego oka choć pewnie, że idealne nie jest. I jasne że każdy ma jakiś "defekt"I dlatego tak mnie męczy to ludzkie gapienie się bo już wtedy nie wiem czy to chodzi o to że jest jakieś niefajne czy o co chodzi

Rok i więcej po implantacji

Witajcie. Jestem czwarty rok po implantacji. Czasem wydaje mi się, że oko faktycznie się zapadło. Przez to wygląda, jakby było przymknięte. Oczodół jest zacieniony. Generalnie jednak po dobrze przespanej nocy różnica jest ciężka do wykrycia. Gdy w grę wchodzi zmęczenie, to wtedy widać różnicę bardziej. Półtorej roku temu wymieniałem epi na nową bo stara się potłukła. Efekt był taki, że nawet okuliści kilkukrotnie na siłę badali mi "te drugie oko" bo nie spostrzegli, że to protezka. :) Chodzę w okularach, to nikt nie zauważa różnicy. Nauczyłem się również patrzeć prosto przed siebie, żeby nie zezować, (moja protezka nie rusza się tak dobrze jak zdrowe oko). Przez to nie widzę ani nie czuję, że ktoś się we mnie wpatruje. Nawet ci, którzy mnie znają, nie obdarzają takimi spojrzeniami, a brat nawet nie potrafi powiedzieć które oko zdrowe a która to proteza.

Rok i więcej po implantacji

Do Martki26:

Ja tam tez bym sie na Ciebie gapila, masz swietne wlosy, ladna buzie i swietnie wygladasz, a czerwony tez uwielbiam!

Ja tak mysle, ze nam to cholerstwo siedzi w glowie, i nie chce wyjsc, a ludzie nie maja pojecia... Mnie tez czesto lekarz sie przypatruje, kiedy powiem,ze nie mam oka, i zgaduja, ktore. Ja zmarszczki pod okiem mam rowno, ale tak jak kolega powyzej napisal, powieke tez mam zacieniona mocniej ( jest niezle naciagnieta, bo ja mialam tam szyte, urwane, i tak dalej). Teraz ciagle narzekam, ale jak porownam sobie to co mam z proteza bez implantu to sie zastanawiam, jak to sie stalo, ze teraz sie przejmuje bardziej, niz wtedy?

Jest dobrze, tyle tylko, ze ja przestalam nosic okulary i tak jestem mocniej pod obstrzalem.

Z drugiej strony, po wielu reakcjach nowo poznanych ludzi wnioskuje, ze ten strach jest w nas, przeciez nikt nas nie zdyskryminuje z powodu innego drugiego oka - no chyba, ze jest totalnym idiota!

Tacy juz jestesmy, co maja powiedziec ludzie z bardziej widocznymi wadami, oparzeniami, bez rak, nog? Cieszmy sie tym co jest!

Wazne jest by patrzec ludziom w oczy, oni tez wtedy czuja sie lepiej! Dobrze Wam sie rozmawia jak ktos ucieka wzrokiem? Ja staram sie jak moge, ale nie zawsze mi wychodzi. Londyn jednak  dodal mi duzo pewnosci siebie, przede wszystkim tej kobiecej - jestem zaczepiana czesto i wszedzie, przewaznie nie reaguje, ale zaczyna mnie to denerwowac ( mezowi to juz nawet nie mowie , bo sie wkurza! ). 

Jest wieczor i jak zawsze wieczorem czuje troche sucho na epi, ale nie wyciagalam jej praktycznie caly dzien i tak mam w normalnych dniach. Kiedy spie malo, musze przemyc co jakis czas, bo jest bardzo sucho. 

Rok i więcej po implantacji

miałam ewisceracje w czerwcu 2012r a teraz w listopadzie na wizycie kontrolnej okazało się że rozcieńcza mi się spojówka i rozchodzi się coś w środku dostałam leki i znów mam się zgłosć za 2 tyg. na kontrolę.Oczodół boli mnie czesto, wiele razy czuję po wyjeciu epiprotezy ,że mam rane oczodołu.lekarz, który mnie operował , powiedział ,że nie mogę czuc rany , a ja ą czuję.                                                                                                 Zadaje sobie ciągle pytanie dlaczego ja nie moge być spokojna i sie cieszyć.Przed usunięciem bolało mnie oko i po usunięciu niewiele się zmieniło.operująca okulistka powiedziała, że to żle że coś mi się w środku rozchodzi.                                               Od 1 września wróciłam do pracy i od tamtej pory od pracypo prostu boli mnie oczodół po usunietym oku.W weekend gdy nie pracuję jest lepiej nie ma bólu lecz od poniedziałku wszystko od nowa się zaczynachociaż w pracy bardzo sie oszczędzam.

Rok i więcej po implantacji

  Hej , pisałam wcześniej, że mam problem bo po infekcji w spojówce zrobiła mi się dziurka. Wyłonił się implant. Nie jest ona duża ok.3mm. Z tą dziurką chodzę już od sierpnia. Mam mieć operację w Warszawie . Będziemy próbować zciąć zakażoną część implantu i zaszyć to wszystko. Tylko oczywiście trzeba będzie coś niecoś rozbabrać. W tej chwili nic się z tym nie dzieje, poza tym że trochę ropieje. Oczywiście nie wiem co  jest w środku, czy się nie robi jakiś większy stan zapalny czy coś. Ale obawiam się, że jak mi to rozbabrzą to w ogóle może dojść do usunięcia implantu, albo tak się to potem uformuje, że żadnej epi się nie założy. Co Wy na to . Mam operację 5 grudnia. Nie wiem czy dobrze robię .A może powinnam to zostawić i np. na antybiotyku być .Tylko jak długo. Lekarz powiedział, że i po operacji nie ma gwarancji,że będzie ok. i ze nie wiadomo na ile implant jest skażony. Może się taka sytuacja powtórzyć .Pomóżcie.

Rok i więcej po implantacji

Ja mialam podobna sytuacje, jesli przesledzisz sobie watek Komplikacje i trudnosci po zabiegu ( tak pod koniec), to zobaczysz. U mnie tez zaczelo sie od infekcji, a w zasadzie od szycia dziurki na implancie. 

U mnie na infekcje nie pomogly zadne antybiotyki, posiewy z oczodolu nawet nie wykazaly zadnej bakterii.  

Nie ludzilabym sie za wiele, ze operacja pomoze, ale probuj. Zawsze mozna wszczepic drugi implant - w moim przypadku jest ok. Tylko, ze to cale dlugie czekanie, chodzenie w opatrunkach itd niestety bardzo meczy psychicznie. Zycze Ci powodzenia. 

Rok i więcej po implantacji

Kochani, jak w takim razie uniknąć infekcji? Czego absolutnie nie wolno robić?

Rok i więcej po implantacji

 

 Dzięki , 

 U mnie to tak naprawdę już po operacji spojówka kilkakrotnie się rozłaziła więc szycie to ja miałam jakieś pięć razy,włącznie z naszywaniem owodni(ze dwa razy). Ale potem miałam drugą operację po której na dwa lata miałam spokój, nic się nie działo. A teraz znowu...

 A czy sądzicie, że gdybym to teraz zostawiła tak jak jest to byłoby niebezpieczne? No bo przecież chyba nie można cały czas być na antybiotyku.

Rok i więcej po implantacji

A po czym poznać , żę jest infekcja w spojówce?

Aniu pisałaś że zrobiła ci się dziurkai że będziesz miała operację u chirurga plastyka okulisty, a dlaczego właśnie u takiego okulisty a nie u chirurga okulisty Czy przypadkiem nie jest to dr Kręcik?

Rok i więcej po implantacji

Moim zdaniem tytul lekarza nie ma nic do rzeczy. Nasz przypadek to troche taki osierocony temat, bo okulista nie, plastyk tez niby nie. kazdy sie troche zna, ale nie do konca i odsyla do innych. Co mnie sie bardzo podoba tutaj w Londynie to to, ze moim przypadkiem zajmowal sie lekarz, ktory sie bezposrednio specjalizuje w nowotworach/plastyce po nich, takze specjalizuje sie w implantach oczodolu. Po tym, jak juz uznano, ze wszystko po operacji jest ok, oddano mnie pod opieke proteyka, ktory takze jest LEKARZEM okulista. Ja nie mowie, ze u nas protetycy maja byc lekarzami, chodzi mi o to, ze nie ma komunikacji pomiedzy lekarzem wszczepiajacym implant, a osoba, ktora wykonuje epiproteze. W szpitalu gdzie mnie operowano rozwiazali to w bardzo prosty sposob - Pracownia Protez jest w tym samym szpitalu, na gornym pietrze, po wizycie u lekarza kiedy oko sie wygoilo dostalam karteczke- zlecenie i z tym szlam na gore ustalic kiedy robimy wycisk oczodolu itd. Wszystko sprawnie i fajnie. Dozywotnio moge tam isc i wymienic /poprawic epi, lub gdy cos mi sie dzieje z okiem.

Infekcje poznajemy po nieprawidlowej wydzielinie - zielonkawej, zoltawej, brazowawej, czerwonawej, czasem nawet po zwiekszeniu sie tej zwyklej, przezroczystej.

Mnie sie wydaje, ze kazda dziurka jest niebezpieczna, bakterie przeniknac moga do implantu .

Jak uniknac? Chronic oczodol, nie drapac, nie dotykac rekoma, ktore nie zostaly porzadnie umyte, szanowac i troskliwie zajmowac sie proteza, kiedy ja myjemy, nie drapac jej i nie uzywac zbyt wielu specyfikow. Kazde krople wyjalawiaja nam naturalna wydzieline w oku i ja po 2 dniach stosowania kropelek mam susze w oku z implantem.  

I z kazdym niepokojem warto isc do okulisty, ewentualnie zadzwonic/emaila do lekarza, ktory implant wszczepial. 

Rok i więcej po implantacji

Mam jeszcze jedno pytanie, może trochę głupie. Jak to jest z unerwieniem kanalików łzowych po enukleacji? Tzn czy łzy są naturalnie wydzielane?

ja i tak się nieustannie wspomagam mascia z wit. A taka natłuszczająca bo mam deficyt łez i bez maści to mi się powieki przyklejają do implantu. zastanawiam sie jak długo tak mogę...

Osobiście dobija mnie fakt, że gdzie bym nie poszła to lekarz w ogólnie rozumie o co chodzi z implantacją (ostatnio trochę mi zajęło wyjaśnienie takiej jednej pani dr n. med co to jest implant w oczodole) No ciemnogród totalny, jakby się tak nie daj Boże co działo ro niestety trzeba jechać na drugi koneic Polski do operującego lekarza bo inni mają nawet problem z wyciągnieciem epi. Tez tak macie?

Rok i więcej po implantacji

 

  Ten lekarz to dr. Kęcik. A to dlatego, że polecił mi go mój lekarz okulista z Olsztyna. Twierdzi, że Kęcik to bardzo dobry specjalista. Mój lekarz sądzi, że dr. Kęcik może coś jeszcze poprawić aby ruchomość implantu była większa.A propos ciemnoty to zabawne bo jak czasem tłumaczę lekarzowi, że mam implant oka, to  ten się potrafi zapytać:"ale coś pani widzi?"Uśmiech . Sama nie wiem co robić bo właściwie to nie mam pewności co do tego lekarza . Nie znam go .Opinie są różne. Ale ufam mojemu lekarzowi z Olsztyna. Wiem, że chce dobrze. Im bliżej operacji tym gorzej.

Rok i więcej po implantacji

Witam mam ten sam problem wieczorami oko z epi robi sie mniejsze,chyba faktycznie ten implant sie jeszcze jakos tak (osadzal,przemiescil sie) sama nie wiem jak to nazwac,strasznie mnie to wkurza!tez chyba zrobie sobie nowa epi  tym razem w Katowicach.Rano jest ok z ta epi a wieczorem straszna lipa.Mam wrażenie ze tez straszne znaczenie ma zmeczenie,heh ale mi sie zrymowalo;)o suchosci oka z epi  i braku lez wieczorem to juz nie wspomne.

Rok i więcej po implantacji

Asiula ja też tak mam, zauważyłam, że jak jest sucho to efekt mniejszego oka murowany. Ale jak zaczęlam używać maści tez na nos, do oczodołu i trochę na wewnętrzną stronę epi to jest lepiej

Re: Rok i więcej po implantacji


ania28:

 

  Ten lekarz to dr. Kęcik. A to dlatego, że polecił mi go mój lekarz okulista z Olsztyna. Twierdzi, że Kęcik to bardzo dobry specjalista. Mój lekarz sądzi, że dr. Kęcik może coś jeszcze poprawić aby ruchomość implantu była większa.A propos ciemnoty to zabawne bo jak czasem tłumaczę lekarzowi, że mam implant oka, to  ten się potrafi zapytać:"ale coś pani widzi?"Uśmiech . Sama nie wiem co robić bo właściwie to nie mam pewności co do tego lekarza . Nie znam go .Opinie są różne. Ale ufam mojemu lekarzowi z Olsztyna. Wiem, że chce dobrze. Im bliżej operacji tym gorzej.

 

 Ja gdy mialm 5 lat lerzalam w szpitalu w Warszawie i operowal mnie Dr Kecik naprawde godny polecenia ,poprawil mi to co spaprali w Lublinie,wtedy jeszcze nie bylo w Lublinie  Dr Haszcza,moze gdyby juz wtedy tam pracowal to uratowali by mi oko i nie mialabym takich problemow.Dodam ze mialam 99% powodzenia operacji ale jednak sie nie udalo...

 

Rok i więcej po implantacji

 Asiula to pocieszające, chociaż i tak się boję, atak w ogóle to wie, że dr. Kecików jest kilku. Ten mój to chyba Mariusz.

Rok i więcej po implantacji

dziś wróciłam z wizyty kontrolnej.niestety nic sie nie poprawiło. okulistka operujaca mnie powiedziała że mam dalej dziure w siatkówce, dziurę w rogówce że widać implant i że jak za 2 tyg. na kontroli się nie poprawi to będzie operacja i szycie.

powiedziała że mam za ciasna proteze i to jest powód, że nie lubi protez z Krakowa bo oni robią bardzo ciasne.Mam teraz jak najmniej chodzic w protezie. 

Teraz czekają mnie nerwowe  i 2 tyg.czkania i strach co sie okaże.A po usunięciu mówiłam sobie że drugi raz takiej operacji nie przeżyję -wyglądałam jak po wypadku samochodowym.Nie mogłam na siebie spojrzeć. A tu co-znów ból i wszystko od nowa. 

Rok i więcej po implantacji

Kochani, po paru latach odwiedziłem to forum. Czytając ten temat pobiegłem do lustra. I albo miałem dużo szczęścia albo już u mnie tak jest. Musiałem usunąć oko w maju 2008 roku - czerniak. Noszę epiprotezę szklaną. I nigdy nie miałem problemów ze zwężeniem, zapadaniem itp. Wiele osób z którymi się spotykam, a którym mówie o swojej niesprawności - jest bardzo zdziwionych. Twierdzą że trzeba się wpatrzeć żeby zobaczyć różnicę. Jeżdzę samochodem. Jeżdzę na rowerze, w tym regularnie staruję w Tour de Pologne dla amatorów i nie jestem tam zawodnikiem który przyjeżdza ostani, a wręcz odwrotnie. Czasami sobie mówię, że są takie chwile kiedy lepiej widzę tym okiem którego podobnież nie mam, niż tym które jeszcze jest.śmiech Przekonałem się że są poważniejsze sprawy w życiu codziennym, niż brak oka. Nie jest to jakieś wielkie halo. Być może kiedyś zauważe jakieś zwężenie, jakieś zapadnięcie. No i co? Powiem Wam: NIC!!!!!!. Jeżeli tak musi być, to niech tak będzie.

Pozdrawiam wszystkich jednoocznych!!!!!.

Rok i więcej po implantacji

 

Witam ponownie.Jestem już po operacji szycia dziury w śluzówce i innych rzeczach ,które mi  wtedy w oczodole robili(7 miesiecy po ewisceracji).Mam konformer, jedną wizytę kontrolną za sobą -czekam na kolejną. Muszę też zrobić obowiązkowo  nową epi- nie wolno mi nosić wcześniejszej.  

A gdy rozmawiałam z protetykiem z Warszawy to powiedział że pierwszy raz spotkał się z przypadkiem że rozeszła się śluzówka bo była za mała proteza,, do tej pory miał do czynienia z sytuacją że rozchodziła sie śluzówka bo była za duża proteza.I teraz proteza z akrylu która jest grubsza może mi nie wejść do oka

Re: Re: Rok i więcej po implantacji


asiula1983-24:

ania28:

 

  Ten lekarz to dr. Kęcik. A to dlatego, że polecił mi go mój lekarz okulista z Olsztyna. Twierdzi, że Kęcik to bardzo dobry specjalista. Mój lekarz sądzi, że dr. Kęcik może coś jeszcze poprawić aby ruchomość implantu była większa.A propos ciemnoty to zabawne bo jak czasem tłumaczę lekarzowi, że mam implant oka, to  ten się potrafi zapytać:"ale coś pani widzi?"Uśmiech . Sama nie wiem co robić bo właściwie to nie mam pewności co do tego lekarza . Nie znam go .Opinie są różne. Ale ufam mojemu lekarzowi z Olsztyna. Wiem, że chce dobrze. Im bliżej operacji tym gorzej.

 

 Ja gdy mialm 5 lat lerzalam w szpitalu w Warszawie i operowal mnie Dr Kecik naprawde godny polecenia ,poprawil mi to co spaprali w Lublinie,wtedy jeszcze nie bylo w Lublinie  Dr Haszcza,moze gdyby juz wtedy tam pracowal to uratowali by mi oko i nie mialabym takich problemow.Dodam ze mialam 99% powodzenia operacji ale jednak sie nie udalo...

 

 

 Mi też go polecono... Ale trafiłam na jego syna i niemile mnie potraktował... Śmiał się, że powinnam grupę sobie załatwić dając dobrze grubą kopertę i miałabym bez problemu 2 grupę... Byłam oburzona na niego... (syna pana Kęcika)