MENU

Forum - Co dalej ze mną będzie?

Co dalej ze mną będzie?

Co dalej ze mną będzie?

 Hej, u mnie po około 2 latach od operacji zrobiła się dziura w spojówce przez którą prześwituje implant.Ten problem pojawiał się już po samej operacji, ale od czasu kiedy doktor ponownie mnie zoperował"naciągając" spojówkę z powrotem na implant nic się nie działo. Byłam w Warszawie u chirurga plastyka okulisty dr. Kęcika , bo polecał mi go mój lekarz z Olsztyna. Ten stwierdził, że czeka mnie kolejna operacja i w ogóle to implant jest juz od momentu pierwszego 'wyłonienia się" skazony. Jest więc  duże ryzyko, że operacja na wiele się nie zda. Grozi mi nawet usuniecie implantu. Mam nadzieję i wierzę, że do tego nie dojdzie.Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia?

Co dalej ze mną będzie?

Pewnie juz czytalas o moim przypadku. Nie zalamuj sie na zapas, nawet jesli dojdzie do najgorszego, zawsze mozna wszczepic drugi implant.

Jaki masz typ implantu ? 

Co dalej ze mną będzie?

 Hej, Kornelio. Mam implant z hydroksyapatytu, podobno dobrej jakości,nie załamuje się no ale martwię .Doktor Kęcik powiedział mi, że bardzo ciężko jest potem wszczepić nowy implant. Nie ma też pewności jak będzie się on poruszał i wyglądał. U mnie może być to trudne ze względu na to, że mój oczodół jest dosyć mały i nierówny. Miałam guzy  wewnątrz gałkowe.Tak dokładnie to nie wiem jak to było u Ciebie. A jaki Ty masz implant?

Co dalej ze mną będzie?

hej Aniu, moj pierwszy implant tez byl z hydroksyapatytu - Guthoff.

Niby mial byc caly, ale jak mi sie odslonil, to jedna czesc byla porowata, czyli wlasnie hydroksyapatytowa, a druga gladka, taka niebieska.

W tej chwili mam implant akrylowy, ja rowniez mialam maly oczodol poczatkowo, ze wzgledu na zaniedbania ( nie wlozono mi zadnej protezy po usunieciu oka, a po miesiacu wlozono mi taka dla kilkuletniego dziecka, ktora Pan Wieremczuk z pracowni protez w Wawie mi stopniowo powiekszal). To, jak wyglada moje oko dzis zawdzieczam w ogromnej mierze Panu Andrzejowi wlasnie, bo podejrzewam, ze gdyby nie jego ciezka praca, to nie daliby rady bez powiekszania oczodolu wlozyc mi tam zadnego implantu, ani protezy.

dr Jaworski, ktory wszczepial mi pierwszy implant, byl pelen zachwytu do do tego Guthoffa, niby najnowszy, najlepszy implant na ten czas. Kiedy tu, w Londynie w Moorfields Hospital ( gdzie trwaja prace nad bionicznym okiem) powiedzialam im o Guthoffie, to nie mieli nawet o tym implancie pojecia.

Mowili tez, ze hydroksyapatyt sprawdza sie bardziej przy implantacji pierwotnej, anizeli wtornej. A ja bylam 7 lat od usuniecia oka, przed pierwsza implantacja. Potem kiedy mialam odrzut implantu - prawie dwa lata chodzilam ze zwykla proteza, i w maju 2011 wszczepiono mi ten drugi implant tu, w Londynie.

 Nie ma wielkiej roznicy w ruchomosci, wielkosci oka itd. Przy pierwszym dokuczala mi bardzo wydzielina i suchosc oka, na przemian. Teraz wszystko jest dobrze.

Mnie tez straszyli, ze drugi raz implantu sie nie da wszczepic itd. Nieprawda, wszystko zalezy od stanu miesni w oku- moje byly dobrze przy usunieciu implantu podwiazane,  za co jedno jestem wdzieczna dr Jaworskiemu.

Wyglada na to, ze usuwanie implantow wychodzi mu lepiej, niz wszczepianie.

 

 

Re: Co dalej ze mną będzie?


Kornelia:
dr Jaworski, ktory wszczepial mi pierwszy implant, byl pelen zachwytu do do tego Guthoffa, niby najnowszy, najlepszy implant na ten czas. Kiedy tu, w Londynie w Moorfields Hospital ( gdzie trwaja prace nad bionicznym okiem) powiedzialam im o Guthoffie, to nie mieli nawet o tym implancie pojecia.

Mowili tez, ze hydroksyapatyt sprawdza sie bardziej przy implantacji pierwotnej, anizeli wtornej. A ja bylam 7 lat od usuniecia oka, przed pierwsza implantacja. Potem kiedy mialam odrzut implantu - prawie dwa lata chodzilam ze zwykla proteza, i w maju 2011 wszczepiono mi ten drugi implant tu, w Londynie.

 

Nie chcę się czepiać ani być złośliwą i w sumie wiem że to trochę nie w temacie ale to, jak piszesz, że nie słyszeli o implantach Guthoffa to tez chyba dobrze o nich nie świadczy, zwłaszcza w kontekście tego, że na implantacjach podobno znają się dość dobrze. Mogą takowych nie stosować ale chyba dobrze jakby mieli pojęcie że coś takiego istnieje.

Ja tez mam implant Guthoffa-w Polsce chyba tylko takie są dostępne, mam nadzieję, że zostanie ze mną na dłużej. Jutro mija dokładnie rok od implantacji.

Aniu mam nadzieję, że Twój implant również pozostanie na swoim miejscu :)

Co dalej ze mną będzie?

Implanty Guthoffa to lokalny wytwor jednego z niemieckich lekarzy - o nazwisku Guthoff.

Jako, ze dr Jaworski uczyl sie u niemcow, prawdopodobnie ich tez promuje i on zarabia na tym, ze oni zarabiaja. Tak samo jak inni lekarze przepisujac dane leki dostaja profity od firm farmaceutycznych.

lekarze w moim szpitalu znaja implant hydroksyapatytowy - nie znaja Guthoffa, ktory hydroksyapatytowy caly nie jest ( wystarczy spojrzec na zdjecia z mojego wydalenia implantu).

 

Aparaty na zeby tez sa rozne na calym swiecie, lekarz musi znac sie na nich, tak samo jest z implantami. Lekarz mi tlumaczyl, ze kazdy z nich ma troche inny sposob wszczepiania.  

Aha, z tego co pamietam, dr Haszcz mowil mi, ze Guthoffy swietnie sprawdzaja sie w przypadku implantacji pierwotnych. We wtornych - to juz loteria. 

 

Co dalej ze mną będzie?

Ok po prostu tak napisałaś, jakby znali się tylko na akrylowych (albo ja tak Ciebie zrozumiałam). Tez moja niewiedza bo myślałam że Guthoff=hydroksyapatytowy. Przepraszam.