Witam.

Uleglam wypadkowi jako dziecko 8 letnie. Stracilam oko.

Miesnie i powieki w dobrym stanie nie naruszone.

Nie malam problemu z wypadajacym okiem czy tym podobnie.

Nosze proteze przez rowno 30 lat. Protezy zawsze z W-wy wygladaly idealnie i dobrze dopasowane kolorem i wielkoscia.

Ostatnio mialam zapalenie spojowek...... chyba.

 Bol oka, kazdy ruch okiem wywolywal bol miesni, bardzo czule na swiatlo. Oko troche podpuchniete.

Oko nie ropialo....no moze czasem troszeczke rano, ale naprawde nie tak ze oczy sklejalo.

Przeszlo na drugie oko. To GDZIE NOSZE PROTEZE. Te same objawy.

By poczuc ulge wyjelam proteze. Dostalam krem do smarowania  czerwonego szczypiacego troche nadpuchnietego oczodolu.

Po 5 dniach probowalam wlozyc proteze i strasznie sie zdziwilam.

Nie da sie. Nie chce wejsc jest zbyt zaduza. 

Minelo 10 dni.

Martwie sie czy nadal bede mogla nosic dotychczasowa proteze.

Czy powinnam isc zrobc nowa?A JELI TAK czy np po miesiacu ona nie bedzie znow za mala . Moze oko nie wrocilo do normy? A jesli wroci?

Lekarz co mnie ogladal chyba pojecia nie ma. Ja widze zmiany. Mam z tym widokiem doczynienia przez tyle lat. 

Moze ktos mial podobna sytuacje? Moze cos doradzi podpowie.

 W W-wie wiem ze tylko protezy robia a co z orzeczeniem stanu oczodolu?

Pozdrawiam

Witam.

Przez miesiąc chodziłam bez protezy. Stwierdzono, ze nie ma już stanu zapalnego wiec umówiłam się  na spotkanie z protetykiem. Pan robił 4 protezy i był problem.Uczucie ze coś uwiera, ze zaraz wyleci. Nigdy nie było z tym zadnych problemów. Wiec marudzilam. Nie wydaje 850 zł na tydzień tylko na kilka lat. Prywatnie 

Spróbował z bardziej płaska proteza ale szerszą w obwodzie i trochę przypilowal by była ogólnie cieńsza. Włożył na siłę. Co sprawiało ból. Pan stwierdził, że nigdy nie zamknę powieki i musze się do tego przyzwyczaić. Ze proteza z okiem po czasie ;do siebie dojdą;. A  starej protezy nigdy nie włożę.

Oko wyglądało na mniejsze.

Gdy dojechalam do domu poszłam do łazienki i włożyłam stara protezę.Ta nowa widocznie Roche naciagnela. Skoro mnie boli i nie mogę i tak zamknąć oka to niech boli i się rozciągnie oczodol. Po kilku dniach zamknęłam powiekę, oko wygląda jak wyglądało. Nowa proteza stanowczo zamala. 

Po miesiącu wróciłam do protetyka ( tak się umówiliśmy) po nowa protezę. Pan nie miał kolorów i chciał wcisnąć co popadnie. Wyszłam ze swoją stara proteza.

Tyle lat chodziłam do niego i twierdzę że powinien zaprzestać by wyjść z fachu z uniesiona głową. Nie twierdzę tylko na moim przykładzie ale również na innych napotkanych osobach w jego gabinecie. Modzelewskiego........

Pozdrawiam. 

Napisze o swoim doswiadczeniu, troszke podobnym. Zaczelo mnie bolec zdrowe oko, taki sam bol pojawial sie w tym oczodole, gdzie jest implant. Uczucie bylo jakby mi ktos wsadzal igle gdzies za okiem. Pojawila sie lekka wydzielina, zarowno w widzacym, jak i zaimplantowanym oczodole. Z tym, ze po stronie implantu wydzielina by;a wieksza. Zadna bakteryjna, byla biala i lekko ciagnaca. Zasugerowalam sie tym, ze mialam niedawno robiona nowa proteze. Zupelnie inna ksztaltem, niz ta poprzednia. Szersza, ale bardziej plaska. Wrocilam do pracowni, moja protezowniczka troche zeszlifowala tyl protezy. 

Uspokoilo sie.

tydzien pozniej wywalilo mi polpasiec na plecach, niewielki. Nic innego sie nie dzialo. Konsultowalam sie z lekarzem i mowil, ze oczy mogly bolec od tego. Jedni czuja sie jak na grype, innych boli za oczami, albo glowa. I tak przeszlam to lagodnie.

Nigdy, przenigdy nie wyjmuje protezy na wiecej niz kilka godzin. Raz, kiedy juz naprawde mnie uwierala, wyjelam na noc, ale zalowalam, bo juz rano bylo ciasno. Zazwyczaj nosze ja tak jak wlasne oko, nie wyjmuje ( oprocz mycia rano i wieczorem, czasem w ciagu dnia, gdy jest sucho).