Moja pierwsza epiproteza w Łodzi i wtopa

Witam wszystkich chciałbym podzielić się swoimi wrażeniami z tworzenia pierwszej epiprotezy w Łodzi.  Miejsce polecono mi w szpitalu gdzie w tej chwili jestem leczony,  przyjechałem i troszeczkę się rozczarowałem, wyposażenie miejsca wygląda na typowe NFZ koniec  lat 90 początek 2000. Przymiarka była ciężka ponieważ pracownia nie miała tego typu modelu tak mi przekazano. Po 2 godzinach oczekiwania  zaczęto pracować nad modelem protezy chwila moment i podobno wzór był gotowy, do tego stopnia że jak przyjechałem ja odebrać i zaczęła sie przymiarka do tego stopnia że lekarz który ja przymierzał po pierwszej przymiarce zaczął ja szlifować do tego stopnia że był cały biały, zaczął mruczeć coś pod nosem i zniknął na 15 minut wrócił i powiedział że gotowa założył i rzeczywiscie dobrze leżała, nic nie bolało kolor był super wracałem zadowolony do momentu powrotu do domu....

Wracając do domu po ponad 5 godzinach zdjałem epiproteze, oko całe czerwone , zaropiałe po konsultacji z okulistą otrzymałem krople i maść na powiekę jak się okazało najgorsze było przede mną - lekarz Specjalista tak wyszlifował protezę oka że w górnej części jest ona przezroczysta, okazało się to dopiero po zdjęciu z oka i tu kieruje pytanie do was kochani co w takiej sytuacji mogę zrobić?

Dziękuję za pomoc i informacje.