MENU

Forum - Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

  | 1 | 2 |   następne »

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

 

Kornelio

Śmiech to samo zdrowie, trzeba mieć pogodę ducha i dystans do siebie. Pozdrawiam.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Ale dzisiaj wycięłam numer, słońce prosto w oczy mi świeciło i wychodząc ze sklepu , wsiadłam do auta tyle, że nie swojego i mówię do faceta chyba z 5 minut , w końcu zapinam pasy i co za tym idzie odwracam głowe, a chłop na mnie patrzy...

Zaczęłam się śmiać i przepraszać, wszystko zwalając na ten nieznośny upał.

  Najlepszy motyw to taki, że auto było innej marki co nasze, ale kolor mi pasował-też czerwony.

Mężowi się dostało, że bez mojej wiedzy przestawił autko, bo chciał, żebym miała bliżej od wyjścia- jaki dobroduszny

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

BUahahahah,facet pewnie w szoku byl

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

On to pół biedy, ale ta dziewczyna co stała obok auta...Przeprosiłam ją zwalając wszystko na pogodę, ale minę miała taką....Zaskoczenie

Re: Wątek humorystyczny - porady dla początkujących


- pod jakimś mniejszym marketem zaparkowałem w dość ciasnej luce, facet, który próbował sie tamtędy również przecisnąć, jak zobaczył mnie wysiadającego z samochodu z daleka drze się "panie coś pan slepy jesteś?!", ja niewiele myśląc (trochę zagotowany byłem tego dnia) przechodząc obok jego auta płynnym ruchem wyjąłem protezę i schowałem ja do kieszeni, odpowiadając mu krótko "Tak!" Zobaczyć jeszcze raz jego minę - bezcenne! Nic się więcej nie odezwał tylko odjechał.

 

 

popłakałam się ze śmiechu!też nieraz miałam ochotę tak zrobić :)

Ja również mimo upływu czasu (z protezą od 3rż, czyli 28 lat) mam problem z łapaniem małych przedmiotów, nadal wpadam na ludzi, futryny - te zderzenia bywają nieraz bolesne, jeśli wpadam z odpowiednim impetem. Z nalewaniem - przy jednoczesnym braku koncentracji - bywa różnie.

W pracy jestem chyba postrzegana jako oferma, ale się tym nie przejmuję - kilka razy wspomniałam coś o problemach z błędnikiem i to jest wersja oficjalna.

Na szczęście - odpukać!- proteza mi się nie przekręca i nie wypada, nie zdarzyło mi się bez niej wyjść, bo zdejmują ją tylko na noc, ale z takich zabawnych sytuacji, kiedy to ludzie patrzyli na mnie zdziwieni, zdarzyło mi się, że miałam na nosie czarne okulary przeciwsłoneczne i - nie wiedzieć kiedy- odpadła mi lewa szybka (czyli z oka niewidzącego) i tak sobie w tych okularach śmigam dopóki nie zaintrygowały mnie spojrzenia innych, wtedy chcąc dotknąć palcem lewej szybki zorientowałam się, że jej nie mam! 

Mój kolega idąc ze mną ulicą zawsze przeżywa przerażenie, gdy dochodzimy do pasów, bo jest przekonany, że zaraz wejdę pod nadjeżdżający samochód i prawie zawsze mnie upomina: UWAŻAJ! Ale jest to jedyna tak wyczulona na to osoba ;)

 Z tym nurkowaniem warto wiedzieć!Co prawda pływam tylko w okularkach.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Ja nie widzę od około 4 lub 5 lat, właściwie nie pamiętam, bo wzrok w lewym oku traciłam stopniowo. Radzę sobie dobrze, bywam poobijana, ale to i tak nic strasznego, również nie jednokrotnie przepraszałam słupy i znaki drogowe, gdyz na nie wpadałam. Gadałam coś do obcych ludzi z mojej lewej strony, kiedy w szkole koleżanka mnie opuściła, a ja tego nie zauważyłam. Zdarza mi się nie podać komuś ręki na przywitanie mimo, że na daną osobę patrzę i miło się uśmiecham. ;)  Ogólnie jakoś sobie radzę zapominajac po częstokroć o moim wybrakowaniu. ;)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

niedawno pewnego wieczoru chcialam sie poskrobac po dolnej powiece w oku z epi i nagle ... bęc moja epi zladowala na ziemię na szczescie spadla na dywan.  Mnie goraco oblalo bo koncem sierpnia wykorzystalam limit NFZ-owski na najblizsze pięciolecie.

Kiedys w pracy rozmawialysmy o psach i chcialam zaprezentowac jak maja obwisniete powieki psy bassety ale sie w pore zreflektowalam i dalam sobie spokoj bo jak by mi oko wypadlo na jadalni to chyba by mnie smiechem zabili..

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Temat z pewnością ciekawy. Nie miałem pojęcia, że w takim przypadku można mieć problemy z nalewaniem płynów, albo schodami. Nie pamiętam, by mi się to zdarzało. Może to kwestia słabej pamięci, albo te umiejętności opanowałem na przyśpieszonym (2-3 tygodniowym) kursie powrotu do życia połączonym z nauką tak skomplikowanych umiejętności jak chodzenie (i powodem nie było oko).

Wpadanie na ludzi i słupy zdarza mi się niezmiernie rzadko. Staram się przewidywać takie rzeczy, więc problem pojawia się tylko przy ekstremalnym niewyspaniu. Słup przeprosiłem tylko po całkowicie zawalonej nocce z wcześniejszymi tyłami w spaniu. Na szczęście świadków nie było. Za to coś jest w domowym bezpieczeństwie, bo futryny często zaliczam, ale nie osiągam w domu zbyt dużych prędkości, więc to nie problem - poobijany nie chodzę.

Jeśli chodzi o łapanie przedmiotów, to dobry w tym nie jestem, ale jakoś sobie radzę. Problemem jest łapanie z zaskoczenia, kiedy galaretka w głowie nie ma czasu na analizę trasy niezidentyfikowanego obiektu rzucanego.

Czyszczenie tylko jednego szkła jest u mnie normą już od dłuższego czasu. Za drugie się biorę tylko w wyjątkowych sytuacjach.

Jeśli chodzi o żarty słowne, to zdarzało mi się stosować. Obecnie przypominam sobie tylko, że jak pewien dobry znajomy chciał ze mną pogadać w "cztery oczy", a ja wysłałem go na poszukiwanie cyklopa do kompletu.

Historyjek pewnie parę jeszcze wrzucę, ale obecnie kojarzy mi się tylko jedna sytuacyjna z czasów licealnych. Jako sytuacyjna pewnie zabawna jest tylko dla mnie, ale jakbym się mylił:

Wracałem ze znajomym ze szkoły autobusem. On siedział przy oknie. Trochę gadaliśmy. Dojechaliśmy na miejsce, więc rzuciłem czymś w stylu "wysiadamy" i wstałem. Kolega znalazł się po stronie, której nie widzę, a przez tłok przy drzwiach nie dało się odwrócić. Byłem zresztą pewien, że idzie za mną. Odwróciłem się dopiero na zewnątrz. Kumpla nie było. Rozejrzałem się i 3 rzeczy zdarzyły się praktycznie jednocześnie. Po pierwsze ujrzałem go w oknie autobusu, drzwi właśnie się zamknęły, a wzrok kolegi wyglądającego przez okno właśnie kierował się na miejsce, gdzie stałem. Autobus ruszał - cóż było robić? Zanim na twarzy kumpla pojawiło się zdziwienie i zrozumienie, uniosłem rękę i mu pomachałem. Mina kumpla bezcenna i za nic nie musiałem płacić kartą ,-)

No oczywiście też mam na koncie niezauważenie, że towarzysząca mi osoba skręciła, a ja idąc dalej kontynuowałem rozmowę, ale to już było opisane.

 Biorąc pod uwagę długość moich postów dzisiaj, nie powinienem pisać po nocy...

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Wszystko bardzo dobrze mi znane. Opisałabym jeszcze kilka sytuacji, ale nie zrobię tego w tej chwili. Byłam na dyskotece i jeszcze chyba się nie wyspałam. Chyba raczej tam nie gadałam do obcych, jeśli nawet tak by się zdarzyło to zostałoby mi wybaczone.:)

Dobranoc.;) 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Lubię ten wątek ,nie wiedzieć czemu.Ja miałem taką śmieszną sytuację ,kiedy kąpałem się  w wannie,a sąsiad zadzwonił do drzwi.W pośpiechu założyłem swoją protezę odwrotnie,on widząc mnie zaniemówił.Dopiero wracając do łazienki ,patrząc w lustro zobaczyłem,że miałem potwornego zeza i w tedy dopiero zrozumiałem czemu tak się dziwnie zachował.Takie humorystyczne wątki czasem pomagają.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Hej!

Mi się bardzo często zdarza walić w słupy lub w ludzi. Mieszkam w małym mieście a jak już muszę jechać do większego to po prostu już się nie odnajduje tam. Ludzie popychają, nawet mnie przewracają :) Bo ja nie widzę na lewe oko po guz zniszczył mi nerwy wzrokowe około 3 miesiące temu, a na prawym oku mam ograniczone pole widzenia (nie widzę prawego boku). Bardo trudno mi się przyzwyczaić do tego choć jest coraz lepiej. 

  | 1 | 2 |   następne »