MENU

Forum - głupi problem :)

  | 1 | 2 |   następne »

głupi problem :)

głupi problem :)

hmm, ja na początku chcialem udowodnic sobie. ze bede miec kobiety...

na początku tylko marzylem ale mala pewnosc siebie.. nie za dobrze dziala

po duzym rozwoju osobowosci.. nie mam z tym problemow.. bylo duzo kobiet.. pięknych... inteligentnych.. starszych mlodszych... i wystarczy chciec.. 

pare rzeczy 3ba sie nauczyc.. w naszym problemie..

 

głupi problem :)

Ja miałam problem tego typu, że niestety brakowało mi wiary w siebie. I wcale nie wzięło się to z powodu utraty oka. Choć jednooczność to pogłębiła. Wszyscy uznają mnie za towarzyską, pewną siebie osobę i ja taka jestem, w gronie przyjaciół. Kiedy jestem w obcym towarzystwie, początek jest okropny. A najgorsze, gdy ktoś mi się przypatruje, wolę jak od razu wypali: co masz z okiem? Zresztą, wiele osób na pierwszy rzut oka myśli, że po prostu coś mi się stało, ale nie zauważają, że to proteza ( dziękuję, Panie Andrzeju :)

Więc problem polega na tym, że adoratorów miałam, jednak zawsze doszukiwałam  się dziury w całym i zastanawiałam co oni we mnie widzą, przecież są tacy fajni, mogą mieć kobiet na pęczki, itd. Nie myślałam o sobie dobrze, a to błąd. Nikt za mnie życia nie przeżyje, a marnowanie go na zamartwianie się jest stratą czasu. 

Próby, nawet nieudane, też należy zaliczać do swoich sukcesów.

Pamiętam swoją pierwszą poważną pracę. Poszłam na rozmowę kwalifikacyjną, w korytarzu siedziało kilku kandydatów, piękne dziewczyny, faceci z wypchanymi teczkami z CV, i ja... z twarzą ukrytą za okularami. Przez to, że musiałam czekać, zaczęłam zbyt dużo myśleć i po prostu stamtąd uciekłam. W domu płakałam, bo zrobiłam wielką głupotę, to była moja wymarzona praca.

Następnego dnia rano wstałam, ubrałam się elegancko, wzięłam teczkę pod pachę i ruszyłam w to samo miejsce. Wiedziałam, że mogę nie mieć już szans. Osoba rekrutująca była bardzo zdziwiona, że poprzedniego dnia uciekłam. Powiedziałam szczerze, jak było, przyznałam się do swojego błędu, wytłumaczyłam, że żałowałabym do końca życia, że nie spróbowałam.

Wybrano mnie. Właśnie mnie. Teraz już tam nie pracuję, ale nigdy tego nie zapomnę i staram się pamiętać, że lepiej spróbować zawalczyć ze swoją słabością, niż uciekać. Ludzie, którzy widzą nas uśmiechniętych, wyluzowanych, przyjacielsko nastawionych zupełnie inaczej też się do nas odnoszą.

Powodzenia w przełamywaniu lodów :) 

głupi problem :)

heh ja mialem problem. podobny jak Kornelia ... tez uciekalem.. ze studiow.. ucieklem.. rzucilem.. je.. w sumie wiele powodow.. ale to glowny

z imprez.. wzrok innych bolal.

ale oczywiscie.. początki bywają trudne :)

 

głupi problem :)

no ja wlasnie mam zamiar isc na studia;p nie wiem jak to bedzie...

kazdy bedzie sie na mnie gapil;/ pewnie nie wytrzymam,ale zobaczymy.

a dziewczyny jak nie bylo tak nie ma;]

Re: głupi problem :)


dodektrn:

no ja wlasnie mam zamiar isc na studia;p nie wiem jak to bedzie...

kazdy bedzie sie na mnie gapil;/ pewnie nie wytrzymam,ale zobaczymy.

a dziewczyny jak nie bylo tak nie ma;]

 

 Moim zdaniem za bardzo się napinasz. Skup się na innych rzeczach, a nawet się nie obejrzysz, a już będzie się Tobą ktoś interesował.

Wiem, że radzić jest łatwo. Ale ja to wszystko już przerabiałam :D Zaufaj starszej Pani, hehe. 

Re: Re: głupi problem :)


Kornelia:

dodektrn:

no ja wlasnie mam zamiar isc na studia;p nie wiem jak to bedzie...

kazdy bedzie sie na mnie gapil;/ pewnie nie wytrzymam,ale zobaczymy.

a dziewczyny jak nie bylo tak nie ma;]

 

 Moim zdaniem za bardzo się napinasz. Skup się na innych rzeczach, a nawet się nie obejrzysz, a już będzie się Tobą ktoś interesował.

Wiem, że radzić jest łatwo. Ale ja to wszystko już przerabiałam :D Zaufaj starszej Pani, hehe. 

 

Kornelio moim zdaniem trafilas z odpowiedzia  sedno. Tylko, zeby ten Nasz Grzes posluchał.......

Re: głupi problem :)


dodektrn:

no ja wlasnie mam zamiar isc na studia;p nie wiem jak to bedzie...

kazdy bedzie sie na mnie gapil;/ pewnie nie wytrzymam,ale zobaczymy.

a dziewczyny jak nie bylo tak nie ma;]

 

 Ej spokojnie. Ja byłem przez 6 lat z bardzo urodziwą i porządną kobietą. Niestety, spieprzyłem to przez to, że nie byłem pewien swojej wartości i ją odrzuciłem, ponieważ uważałem, że nie byłem jej wart. Naprawdę, na tym świecie i w tym kraju są mądre kobiety, które nie będą się oglądały na Twoje oko, acz na coś więcej, mniej widocznego, acz bardziej ważnego. pozdrawiam i życzę wytrwałości

Re: głupi problem :)


dodektrn:

no ja wlasnie mam zamiar isc na studia;p nie wiem jak to bedzie...

kazdy bedzie sie na mnie gapil;/ pewnie nie wytrzymam,ale zobaczymy.

a dziewczyny jak nie bylo tak nie ma;]

 

Rozumiem Twoje obawy, ale mysle, ze nie masz sie czego bac. Ja dokladnie rok temu tez sie strasznie przejmowalam tym, jak ludzie mnie przyjma na studiach, w nowym srodowisku. A wcale nie bylo tak strasznie. Powiem, ze bylo o wiele bardziej pozytywnie niz myslalam. Oczywiscie zdarzaja sie wyjatki, ale tak bedzie zawsze. Dziewczyne napewno tez poznasz. Takze glowa do gory i nie martw sie na zapas!!!! Pozdrawiam;)

 

głupi problem :)

 dwa pytania do przemyśleń:

Czy gdybym ja był osobą widząca na oboje oczu, czy zdecydował bym się na związek z osobą, która ma tego typu rodzaj niepełnosprawności lub inny?

Czy ja będąc osobą jednooczną zdecydowałbym sie na związek z inną osobą jednooczną lub będącą w jakiś inny sposób niepełnosprawną, czy raczej wolałbym poznać partnera, który nie jest niepełnosprawny?

sam właściwie skłaniałem się do tego, żeby poznać osobę, która nie jest niepełnosprawna ponieważ nigdy nie uważałem siebie za osobę niepełnosprawną, ale myślę, że odpowiedź na te pytania pomoże nam odpowiedzieć na najważniejsze pytanie czyli czego właściwie szukamy,

 

głupi problem :)

 

Siedzenie w domu i biadolenie na pewno nic nie zmieni na lepsze

Kto nie szuka ten nie znajdzie więc warto spróbować  

Kochana najważniejsze w życiu to kochać i być kochanym.Mamy wiele darów ,najważniejszym i najpiękniejszym ze wszystkich ,jest każdy rozpoczynający się dzień.Może zbyt mało ,albo zbyt wiele oczekujemy od życia,ale to nie jednoocznośc ,Ci co odchodzą nie są Ciebie warci,nie zamykaj się na otoczenie ,wierzę ,że znajdziesz dla siebie Tego jedynego i będziesz szczęśliwa.Rozterki każdy przeżywa ,ale daj się oczarować swoim czarem osobistym ,bo każdy z nas go posiada:)Więc niech każdy następny dzień niesie wiarę w spotkanie drugiej połówki.Pozdrawiam serdecznie:)

głupi problem :)

Zacznę może od sprawy wyglądu, podkreślam wyglądu, nie urody. Przeciez owym wyglądem mozna zręzcnie manipulować. ;) Najważniejsze by zwyczajnie o siebie dbać.

Jeśli chodzi o partnerstwo.. Nie widzę lewym okiem  około 5 lat. Jakieś 5 lat temu zaczęłam spotykac się z chłopakami. Nigdy aż tak bardzo mi to nie przeszkadzało, no cóż.. do czasu, gdy nie zaobserwowałam pewnych zmian, dokładniej pisząc tego, iż oko zezuje raz zbieżnie innym zaś razem rozbieżnie, a czasem jest całkiem nieźle. :) Uwielbiam te dni, kiedy jest tak dobrze z okiem zdarza mi się biegać po domu i śpiewać bądź krzyczec, ze jestem piękna. ;D Wracając do teamtu, ostatnio odzywa się do mnie chłopak z którym spotykałam się 5 lat temu(jak ten czas szybko mija), pamiętam, że zwierzałam się mu z problemów zdrowotnych, najwyraźniej mu to nie przeszkadza.:) Ale niestety juz dawno stwierdziłam, że to nie jest magiczne "to". Jakieś pol roku temupewien clopak zapytal: "Ty nie lubisz patrzeć ludziom w oczy?" Niepamiętam co odpowiedziałam, ale na pewno niczego mu nie wyjasnialam. Cóż, znów nie to. Osttanio przestałam zamartwiać się facetami, nawet jakieś niepowodzenia nie martwią mnie tak bardzo. To wcalnie nie jest dobre, mam 18 lat, chyba powinnam przejmować się takimi banałami, jednak nie potrafie, myślę wiele o oku, nie tylko o nim. Och zapomniałam dodać wszelkim zalamanym, ze posiadam jeszcze jeden defekt, mianowicie mam blizne na lewym przedramieniu, jakis czas temu zaczelam to ukrywac, teraz znowu wszystko mi jedno. Jutro jade na dyskoteke, ciekawe ile osob spojrzy na mnie bo wzbudza ich ciekawosc moje defekty kosmetyczne(?):)

 

Czy my nie potzrebujemy partnera, aby się dowartościować? Czy z tego powody włąsnie nie marzy nam się ktoś niebaińsko przystojny, czy też nad wyraz piekny?

"Trzeba być choć trochę podobnym, aby się rozumieć, ale przynajmniej odrobinę innym, aby się kochać."

:)

  | 1 | 2 |   następne »