MENU

Forum - do rodziców dzieci które przeszły chemioterapie

do rodziców dzieci które przeszły chemioterapie

do rodziców dzieci które przeszły chemioterapie

Ja z takim zapytaniem jak maluchy znoszą chemie i jak to wygląda?Nasza Jula ma 4 latka nigdy wcześniej się nie przeziębiała.Czy to ma jakiś wpływ na powodzenie leczenia.Julka ma prawdopodobnie jednooczną postać siatkówczaka jest już po usunięciu oczka.Dr.Hautz powiedział że pierwszy raz spotkał się z takim przypadkiem a mianowicie z oczka Julki wydzieliło się chyba osocze.Ja powtarzam słowa dr.się nie znam.Teraz czekamy na wynik histopatologiczny .

 

 

 

do rodziców dzieci które przeszły chemioterapie

Jak zadajesz  to pytanie to nie byliście jeszcze na 7 piętrze. Każdy przypadek jest inny więc może ja napisze jak to było u mojej córy. Jak zapadła decyzja o chemii było to tak - przed podaniem chemii pobranie szpiku i punkcja 

Rozpisana chemia wkucie czyli zwykły welflon i podawana dożylnie kroplówka z chemią. Ważne jest aby były podawane leki przeciwwymiotne w naszym przypadku był to Zofran dożylnie. Zapytajcie się ile cykli chemii będzie miała Julia jeżeli będzicie się trudno jej wkuć lub  będą szybko welflony szły to zastanówcie się nad centralnym dojściem. Jest to dla rodziców duży obowiązek ale dla dziecka odchodzi stres kucia. Przez centralne dojście się usypia do badań, pobiera krew i podaje leki w tym chemię. Dziecku odpada duży stres w związku z zakładaniem welflonów.

do rodziców dzieci które przeszły chemioterapie

Pawełek zakończył chemioterapię w czerwcu początek był podobny do tego co przeszły Mamuśka i Jej córcia - pobranie szpiku i płynu mózgowo-rdzeniowego, potem chemia 3 cykle przed usunięciem oczka i 3 po w 3 tygodniowych odstępach. Niestety pierwszą chemię Paweł przeszedł strasznie całkowicie przestał jeść i wypróżniać się szarpały go torsje i ogólnie bardzo cierpiał, ponad tydzień spędziliśmy na powikłaniach i dożywianiu pozajelitowym w szpitalu . Wtedy też zapadła decyzja o założeniu dojścia centralnego bo niestety jego żyłki nie wytrzymywały a dodatkowo Paweł bardzo bał się ciągłego kłucia. Ze względu na powikłania zmniejszono też dawki poszczególnych składników chemii. Każdy kolejny cykl przebiegał lepiej chociaż oczywiście bezpośrednio po chemii zawsze wymiotował i ogólnie był słaby. Muszę jednak powiedzieć, że 3 tygodniowe odstępy pomiędzy kolejnymi cyklami pozwalały mu odbudować się i zapominać o chorobie.Teraz po 4 miesiącach od zakończenia leczenia zupełnie nie widać żadnych niepożądanych następstw chemii.

Podczas pobytu w CZD na 7 piętrze spotkaliśmy się z kilkorgiem dzieci leczonych tą samą  terapią z powodu siatkówczaka i wydaje mi się że na ogół dzieciaki znosiły ją całkiem dobrze, życzę aby Twoją córcię również ominęły wszelkie powikłania

do rodziców dzieci które przeszły chemioterapie

wielkie dzięki za odpowiedź .tylko sprostuje że Julka jest córeczką mojego brata o on niestety nie ma internetu ani teraz głowy do tego.Na 7 już byli i po wyniku histopatologicznym mają wrócić.Ja dzięki forum tłumacze im czego mogą się spodziewać sami wiecie że lekarze maja tak mało czasu aby odpowiedzieć na wszystkie pytania.Mam nadzieje że jeszcze dacie mi odpowiedź kiedy będziemy w potrzebie. Jeszcze raz dziękuje.trzymamy kciuki za Wasze dzieci.