Witajcie,

Jestem nowy na tym portalu, pozdrawiam wszystkich uczestników forum.

Prawie 30 lat temu podczas rąbania drewno uderzyło mnie woko, pękła soczewka, powstała zaćma i bardzo słabo widzę na to oko. Lekarze traktują mnie jak jednookiego więc mam problemy z pracą. Jeden okulista poradziłmi abym poszedł na operacje zaćmy , zaś inny że to nie ma sensu, że nie będę widział lepiej a nawet mogę stracić całkowicie oko. Mam dylemat czy iść na zabieg? Może miał ktoś podobny przypadek?

Pozdrawiam      Stanisław

Sluchajcie nie wiem czym sie rozni zacma pourazowa od tej "zwyklej"  , ktora wystepuje u starszych ludzi.  Podejrzewam ze w wyniku jakichs wczesniejszych urazow dochodzi do uszkodzenie soczewek ktore po czasie metnieja a po drodze jest uszkadzana rogowka  momencie tego urazu. 

Uszkodzona zablizniona rogowka w polaczeniu ze zmetniala soczewka daje efekt nie widzenia na oko.  Tak to chyba jest.  Pamietam, swiezo po moim urazie bylam mocno zainteresowana tym tematem poniewaz moje jedyne widzace oko jest zagrozone wlasnie ta zacma pourazowa i i jeszcze na dodatek okropnie obawialam sie zmetnienia rogowki , ktore mogloby sie rozpoczynac od blizn.  Chwalic los mija 10 lat i nic sie nie dzieje.

Za ktoryms pobytem w Lodzi na klinice spotkalam ok 30- letnia kobitke ktora mila wszczepiana nowa soczewke zamiast tej zmetnialej a stalo sie to po wielu latach od urazu z dziecinstwa.  Byla wtedy bardzo zadowolona z efektu.      

Odpoczynek po operacji trwał 14 dni(tyle dają zwolnienia),okulista na  kontroli powiedział że mogę normalnie pracować tylko uważać przy dziwiganiu, już pracuję od tygodnia. Jest szansa na poprawę widzenia poprzez okulary, które można przepisać po 6 tygodniach od operacji, poczekam. Pozdrawiam wszystkich na forum