Witam czy ktos cos wie na ten temat.Czytałam ze takie rzeczy robione sa zagranica.

Mój syn ma blizne po toksoplazmozie ocznej i dzis okulistka powiedział ze jedyna szansa aby normalnie widział jest przeszczep siatkówki.Powiedziała ze moze bedzie szansa na wyciecie tej blizny i wstawienie czegos innego.

Błagam moze ktos ma namiary na dobrego okuliste

Siatkówka z płodów
Okuliści potrafią przywracać wzrok nawet osobom, u których doszło do nieodwracalnego zniszczenia komórek światłoczułych w oku. Prof. Robert Aramant z University of Louisville przywrócił wzrok sześciu pacjentom za pomocą przeszczepu siatkówki pobranej z płodu. Jednym z nich jest 64-letnia Elisabeth Bryant z Louisville, która przed operacją nie widziała nic. Teraz potrafi dostrzec twarze osób znajdujących się z nią w jednym pomieszczeniu. Zespół Aramanta przeszczepił niewidomym skrawki płodowej siatkówki o powierzchni 2 mm2, które zawierały zarówno czopki i pręciki, jak i chroniące oraz odżywiające je komórki barwnikowe. Dzięki temu przeszczep mógł się przyjąć i zastąpić tkanki biorcy uszkodzone przez proces chorobowy.

źródło   http://www.wprost.pl/ar/?O=69913

Obecnie wykonuje to tylko jedna ekipa na świecie właśnie wspomniany dr Aramant. Zabieg jest już normalnie dostępny, robią to w trzech miejscach na swiecie w Bostonie, Nowym Yorku i w Londynie. Zabieg nie jest refundowany i na chwile obcną kosztuje około 170 tys złotych w Europie, za oceanem pewnie drożej. Wśród pacjętów tegoz lekarza są juz polacy.

Bardzo zależy mi na tych informacjach , mam juz strasznie poniszczoną siatkówkę a muszę mieć operacje więc taka operacja byłaby czymś co daje nadzieje... 

Fajnie by było jak Byś dał namiary do swojej znajomej 

Z góry dzięki za wszelkie info

Pozdrawiam

napisałem już do tej osoby wiadomość, czekam na odpowiedź. Z tego co kojarzę załatwił jej to spotkanie chyba jej brat który mieszka właśnie w Londynie, Ale pewien nie jestem.

Swoją drogą dziwie się ze tutaj na tego typu forum nie macie taki informacji, ja osobiście też jestem jednooczny ale mam obydwoje oczu i poza tym ze na jedno prawie nic nie widzę(odklejona siatkówka) i mam zeza(z którym walcze) to nic mi z tymi oczyma nie dolega.

P.s. Tamta dziewczyna jest fajna miło usposobioną osobą więc na pewno udzieli niezbędnych informacji, tylko musi odebrać wiadomość.

Słuchajcie trochę mi głupio bo narobiłem Wam nadziei a ta laska nie odpisała,  wiem tylko ze namierzyła go przez internet wszystko po angielsku... 

retinal transplant

i tam podobno można cos znaleść a reszte juz załatwił jej brat który mieszka w UK

Myślałem ze pomoge wiecej, ale próbujcie na anglo języcznych stronach. ona go właśnie w ten sposob namierzyła. 

I pamientajcie ze ten zabieg nie poprawia nie wiadomo jak widzenia, jest to ciagle metoda dla osób kompletnie nie widomych zeby woogole coś widziały.

Wiesz nie wiem ile jest prawdy w tym co ta dziewczyna powiedziała, ale ona twierdz ze zabieg będzie miała w przyszły roku właśnie w Londynie.

Ja osobiście się zainteresowałem tym, dlatego ze też mam odklejona siatkówke i przez to nie widzę, ale kiedy usłyszałem cenę to sobie odpusciłem.

 Co mogę jeszce napisać, jedynie to chyba....sorry ze narobiłem nie potrzebnie zamieszania ale chciałem pomóc.

Cześć wszystkim!

Czy już wiadomo coś więcej o przeszczepie siatkówki? Wydaje mi się, że jednak jest to jakąś bajką, niestety. /:

Mój problem polega na tym, że jestem wcześniakiem (urodziłam się w 6. miesiącu) i od dziecka mam problemy z lewym okiem, tj. właściwie nic na nie nie widzę. Mówi się, że mam -12 i widzenie obwodowe. Wynika to z tego, że rozciągnęła się siatkówka i nie mam po prostu czym odbierać obrazu. Obecnie widzę jedynie bardzo rozmazany obraz, ledwo kolory i światło. W prawym mam -2,5 co postępuje z powodu obciążania go pracą przed komputerem i samym faktem, że praktycznie jest jedynym odbiornikiem. Właśnie kończę architekturę, więc wszystko co robię wiąże się z siedzeniem przed komputerem prawie 24h na dobę. Boję się, że w końcu lewe oko mi się wyłączy, a prawe jeszcze bardziej pogłębi swoją wadę. Już pomijam to, że wg opinii kilku osób, z którymi się zetknęłam, "jednooczni" nie widzą przestrzeni! Ale nie wydaje mi się, żebym widziała jakoś płasko albo inaczej, chociaż może się mylę, bo widzę tak od dziecka i nigdy inaczej nie widziałam.

Dlatego przeszczep siatkówi wydaje się być zbawieniem i jakimś chyba narazie niedoścignionym marzeniem. /:

Jeśli ktoś miałby jakiekolwiek informacje o możliwości przeszczepu, błagam skontaktujcie się ze mną na gg 4329382. 

Pozdrawiam, Kasia z Łodzi