MENU

Forum - bardzo mi miło!!!

bardzo mi miło!!!

bardzo mi miło!!!

Witam wszystkich bardzo serdecznie..ku mojemu zdziwieniu znalazłam tę stronke i naprawde bardzo mi sie podoba!czuje,że nie jestem sama ze swoimi problemami...mam 22lata,jestem po urazie oka(zabawa w rzucanie kijkami...5l.),odwarstwieniu siatkowki(spadlam z krzesla7l.),przepychance(jako dziecko12l.) z sasiadem w wyniku ktorej jego palec wyladowal w moim oku,wtedy pojawila sie jaskra pourazowa...odkad pamietam oko moje nigdy nie wygladalo na zdrowe,co przysparzalo mi nieraz przykrych docinek itp.juz kiedys mialam ustalony termin zabiegu usuniecia oka,jednak 3dni przed zabiegiem wyslano mnie ze Slupska do Katowic,gdzie stwierdzili ze powinnam sie wstrzymac,poniewaz bylam w trakcie dorastania.W tej chwili zauwazam ze galka oczna zmniejsza sie powoli..dlatego szukam dobrego specjalisty...pozdrawiam serdecznie

bardzo mi miło!!!

Witaj Alino

z Twojej wypowiedzi widać że jesteś kobietką z charakterkiem UĹ�miech

Pozdrawiam Serdecznie 

Re: bardzo mi miło!!!


alina:
Witam wszystkich bardzo serdecznie..ku mojemu zdziwieniu znalazłam tę stronke i naprawde bardzo mi sie podoba!czuje,że nie jestem sama ze swoimi problemami...mam 22lata,jestem po urazie oka(zabawa w rzucanie kijkami...5l.),odwarstwieniu siatkowki(spadlam z krzesla7l.),przepychance(jako dziecko12l.) z sasiadem w wyniku ktorej jego palec wyladowal w moim oku,wtedy pojawila sie jaskra pourazowa...odkad pamietam oko moje nigdy nie wygladalo na zdrowe,co przysparzalo mi nieraz przykrych docinek itp.juz kiedys mialam ustalony termin zabiegu usuniecia oka,jednak 3dni przed zabiegiem wyslano mnie ze Slupska do Katowic,gdzie stwierdzili ze powinnam sie wstrzymac,poniewaz bylam w trakcie dorastania.W tej chwili zauwazam ze galka oczna zmniejsza sie powoli..dlatego szukam dobrego specjalisty...pozdrawiam serdecznie
 
------------------------------------------------

Witaj Alino! Ja również jestem 'pourazowy' [rana cięta gałki --> znaczna utrata ciała szklistego, zaćma, itp., itd.], lecz jednak oko mi zachowano ze względu na wiek [wówczas był to 13 r.ż., 1992 r.]. Oko wpadło w tzw. szok pourazowy i jak to zwykle bywa, zaczęło maleć w zastraszającym tempie do długości gałki 15mm [zdrowe miało 23..]. Z Akademii Medycznej w Gdańsku [wtedy posiadała jedynie mizerny oddzialik okulistyczny] trafiłem właśnie do Katowic pod opiekę ś.p. dra Koziełło, potem zaś dra Andrzeja Dudzińskiego. I dopiero zaczął się żmudny i niepewny proces 'pompowania' gałki poprzez comiesięczne tygodniowe serie podspojówkowych iniekcji z NaCl + sterydzik Depomedrol okołogałkowo. Oko powoli zaczęło się podnosić, niczym wrak statku z dna morskiego i rosnąć, czasami po drodze jednak nieco malejąc ale finalnie wyprowadzili mi je do rozmiaru 19mm [w porywach bywało i 20 ;-]. Czy warto było, skoro i tak na nie nie widzę? Wtedy lekarze zaproponowali mi tę drogę, aby je zaoszczędzić na poczet zapobieżenia ewentualnej dysymetrii czaszki podczas rośnięcia. Z tego powodu - po stokroć było warto. W Gdańsku szanowne 'sławy' okulistyki zaproponowały mi... czekać - jak oko wyschnie, to usuniemy a jak nie, to nie. W ogóle były chyba zniesmaczone, co za naiwniak [chirurg okulista] mi je zszył i pozostawił :-D Patrząc natomiast na to przez pryzmat estetyki to oczywiście bez komentarza ale to już pewnie moja wewnętrzna sprawa postrzegania siebie na przestrzeni lat ;-)

 

 

bardzo mi miło!!!

Drogi Czarku z dr.Dudzińskim również miałam przyjemność..to on zadecydował,ze zastosujemy laser diodowy by zbic ciśnienie wewnątrzgałkowe(a miałam je zawsze 3krotnie wieksze co było powodem ciąglych bólów głowy itp) i wstrzymamy sie z zabiegiem.Było mi przykro,ze nie chcą mi go usunąć skoro i tak na nie widziałam i nie było juz szans .Chiałam wyglądać normalnie.Najśmieszniejsza decyzja padła w Akademii w Gdańsku,gdzie 3krotnie dopasowywana kolorowa soczewka była zawsze źle tolerowana przez moje oko:

"no trudno..oczko musi tak wygladać,ale jest przecież tyle typów okularów słonecznych,że powinnaś ich mieć kilka par!"

Tymczasem ja wkraczająca w wiek dojrzewania popłakałam sie i pomyślałam,że trudno...może kiedyś mi ktoś pomoże. Teraz widzę,że musze działac szybko...

ps. Charakterek owszem:)

Pozdrawiam bardzo serdecznie!

bardzo mi miło!!!

Cześć Alinko , masz szczęście że trafiłaś w dobre ręce , ja miałem wypadek 8 lat temu , w internecie nic nie było na ten temat , a ile ja lekarzy odwiedziłem w Trójmieście... Miałem pękniętą gałkę oczną , najpierw mi ją zszyli a potem szukając innej pomocy trafiłem do Szpitala Marynarki w Oliwie , tam ordynator powiedział: u Pana nie ma co robić , nawet zwolnienia nie przepiszę... możemy jedynie oko wyjąć i nic więcej... po wyjściu z gabinetu popłakałem się na korytarzu... Zajęli mną się dopiero w szpitalu na Zaspie po bardzo wielu innych przejściach np. musiałem się przepisać z kasy branżowej na NFZ /paranoja!/ , teraz cieszę się z mojej epiprotezki choć tego horroru który przeszedłem nie zapomnę... Dwa tygodnie żaden lekarz nie miał odwagi powiedzieć mi że nie będę widział na oko... szok...

bardzo mi miło!!!

Niektórzy lekarze są naprawdę nieczuli i zobojętniali na nieszczęście drugiego człowieka.Sama pamiętam jak zaraz po wypadku starałam sie o rentę ,lekarka okulistka w brutalny sposób naskoczyła na mnie ,że po co mi renta oko i tak mi nie odrośnie.........tak mnie to przygnębiło ,ze potem nie starałam się już o nic .

bardzo mi miło!!!

alina, jestem w bardzo podobnej sytuacji do Twojej, cieszę się, że tu trafiłaś, pozdrawiam!

bardzo mi miło!!!

 Witaj Alina, miło że dołączyłaś do grona . Niestety tak to już jest że w życiu spotykamy na swej drodze bardzo różnych ludzi, aczkolwiek zawsze kiedy idziemy do lekarza z najmniejszym cierpieniem chcielibyśmy spotkać życzliwego człowieka. Prawda?  Kto rozumie że nie przychodzimy do niego bo nie mamy nic innego do zrobienia! Przychodzimy bo potrzebujemy pomocy. Niestety moja droga, borykam się z moimi problemami zdrowotnymi od 32 lat :) i na tej przestrzeni spotkałam tylko kilku lekarzy przed którymi chylę czoła i do dzisiaj zostali mi w pamięci. Normalni i oddani swojej pracy, życzyłabym wam wszystkim i sobie samej tylko takich lekarzy.

A teraz coś co usłyszałam leżąc pod kroplówką kilka dni temu na pogotowiu:

- żle się czuje mam duszności i jestem słaby ( mówi 70 letni pan do pielęgniarki)

- niech się pan rozbiera ( oczywiście poszła sobie nie wiadomo gdzie , w tym czasie Pan rozebrał się do pasa i stał na środku robiąc się raz biały raz czerwony)

- co tak stoi? położyć się na łóżku! ( łóżek było 5 , jedno zajmowałam ja)

- na którym? pyta Pan

- tam gdzie ekg! ( znowu poszła sobie nie mówiąc nic)

-Pan popatrzył na mnie a ja pokazałam mu łóżko obok. Położył się.

- Taki gruby i taki kudłaty, jak Ci przykleje te przyssawki (powiedziała przy łóżku pielęgniarka)

- to może  Pani ogoli?

- A czym!  wrzasnęła 

Tak właśnie został potraktowany starszy Pan ,prawdopodobnie ze stanem przedzawałowym. Leżałam tam jeszcze  10 minut i nadal nie było lekarza. Mam nadzieje że ten człowiek ma się dobrze.

                                                                               

bardzo mi miło!!!

 To co wyżej napisałam ja:) Irku, znowu coś zepsułam :)

Re: bardzo mi miło!!!

Naprawione :) ale ty nic nie psujesz - to raczej ja muszę coś tu naprawić.

A to o czym piszecie, to niestety smutna rzeczywistość, brak empatii i lekceważenie jest dla mnie gorsze niż pewne luki w wiedzy i kompetencji.

bardzo mi miło!!!

Isabelo, ilekroć jestem świadkiem takich sytuacji jak Twoja ( a zdarza mi się to nierzadko - sporo bywam w szpitalach, nie tylko z powodu zdrowia), to jest mi autentycznie wstyd, że jestem też człowiekiem, jak taka lekarka, czy lekarz.

Pielęgniarki, które w szpitalach nagminnie mówią : Dziadku, Babciu, albo na Ty - również są dla mnie poza wszelką krytyką. Nie powinny się tak zwracać do starszych osób, pewnie same będąc w tym wieku by sobie czegoś takiego nie życzyły.

To jest żenujące czasem. Zdarzyło mi się dwa razy zwrócić takiej osobie uwagę, jedna lekarka potem mnie nie przyjęła, a drugi lekarz zareagował tak, jakbym była powietrzem.

Natomiast dziś mile zostałam zaskoczona w swoim ośrodku zdrowia. Poszłam po skierowanie do chirurga, wreszcie ( z tym szwem, ktory nadal we mnie tkwi). W rejestracji dowiedziałam się, że na wizytę już nie mam szans. Przedstawiłam Pani w okienku swoją sprawę, myślałam, że mnie oleje, ale kazała zaczekać. I po 15 minutach przyniosła mi skierowanie :))))