MENU

Forum - KOCHANI, witajcie! :)))

KOCHANI, witajcie! :)))

KOCHANI, witajcie! :)))

Też się cieszę baaaaardzo, że jesteście,  a właściwie, że - jesteśmy :))Raźniej jakoś piratce  w gromadzie jednoocznych.......... i, co tu ukrywać, odrobinę lżej.  Miło mi także stwierdzić, że jesteście kopalnią informacji o wszystkim, co związane z protezowaniem i implantacją, i nie tylko. Szkoda, że dwa i pół roku temu jeszcze was nie było, nie musiałabym odwalać całej roboty zupełnie sama, a  tak - zmuszona byłam godzinami ślęczeć w necie i przeszukać setki stron,. W efekcie, wylądowałam w Anglii, w Manchesterze, na operacji wszczepienia implantu, nie mając bladego pojęcia, że tu na miejscu mogłabym bez problemu mu się poddać. Pociecha z tego tylko taka, że zdaje się wypadło to  taniej (?) O rezultacie estetycznym wolę nie wsopminać ale czegóż można się spodziewać po wtórnej implantacji przeprowadzonej trzydzieści lat z okładem po "fakcie" ? Oglądałam waszą galerię zdjęć, i powiem wam kochani jedno - wszyscy wyglądacie PRZEŚLICZNIE !!!!      Aż zazdrość bierze :))) I jeszcze jedno, co was pewnie zdziwi ,z takim wyglądem , jesteście na prawdę - szczęśliwcami!

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających tę stronę serdecznie, a w szczególności jej pomysłodawcę, i mojego sąsiada zarazem (okazuje się, że mieszkamy nawet w tej samej dzielnicy :))))

Re: KOCHANI, witajcie! :)))

Piratko, witam Cię serdecznie! Cieszę sie, że spotykam tu Bydgoszczankę, na dodatek sąsiadkę :) Fajnie, że tak dużo uśmiechu jest w twoim poście, niech równie często gości na twojej twarzy. Pozdrowienia! :)

KOCHANI, witajcie! :)))

Hej piratko !

Jak fajnie, że masz w sobie tyle pozytywnej energii. Ja również przez jakiś czas mieszkałam w Bydgoszczy, zresztą pochodzę z tamtych stron.

Napisz coś więcej o operacji, którą przeszłaś. Jakie były koszty, jaki implant Ci wszczepili? Jak to wygląda w Anglii?

Miłego dnia Tobie i wszystkim forumowiczom. 

 

KOCHANI, witajcie! :)))

hejka KORNelkO Uśmiech

Implant mam z hydroxyapatytu. Zabieg odbył się w szpitalu Royal Eye Hospital w Manchesterze bez najmniejszych komplikacji w czasie i po implantacji - pierwszy raz w życiu czułam się świetnie po narkozie :) (Nawiasem mówiąc z  zaniepokojeniem czytam o waszych problemach po zabiegu.) Przeprowadził go lekarz z dużym doświadczeniem - ponad 500 zabiegów tego typu na koncie , którego wyszperałam w necie. Oczywiście poprzedziły go dziesiątki maili , bo nie tylko trzeba było dograć szczegóły zabiegu ale znależć tani nocleg na 3 tygodnie, gdyż tyle twała cała impreza. Koszt, jak się okazuje, jednak bardzo wysoki, sam pobyt w szpitalu przez jedną dobę kosztował tyle, ile cały zabieg w kraju plus epiproteza z masy plastycznejWycie   Wypada mi tylko rwać włosy z głowy z powodu faktu, że nie doceniłam możliwości polskich lekarzy, przyjmując z góry, że tylko zagranicą robią takie cuda. A efekt?   Rozczarowanie !    Różnica taka, że się minimalnie rusza. Jednak przyznać muszę, że brytyjski lekarz lojalnie mnie uprzedził o tego typu ryzyku przedsięwzięcia, jak i potencjalnej konieczności innych zabiegow poprawiających efekt końcowy. Tyle tylko, że uleciała nie tylko kasa ale i moja nadzieja na radykalną poprawę. Cóż..... just grin and bear it ! - jakby powiedzieli Angole....:) Uściski dla zespołu redakcyjnego i wszystkich forumowiczów.

:))))

P.s. Ostatnio nawiązałam kontakt , dzięki waszym informacjom w tym portalu, z dr Jaworskim, wspomniał o możliwości zoperowania załamków. Hmmmmm. Brakuje mi nie tylko wiary i entuzjazmu........  

 

KOCHANI, witajcie! :)))

Piratko, komplikacje są niestety przewidziane w tego typu zabiegach i ja to nawet nie jestem niecierpliwa. To, ze zrobiła się dziurka, ok... Ale miałam ponad dwa miesiące dobrego samopoczucia, komfortu psychicznego i w miarę dobrego wyglądu, więc będę robić wszystko by to wróciło.

Skonsultować oczko u Doktora nie zaszkodzi :)

KOCHANI, witajcie! :)))

Przewidziane?Co Ty dziewczyno piszesz?Nikt mnie nie nastawial na takie komplikacje ktore mam.

KOCHANI, witajcie! :)))

Hm komplikacje nie są u każdego tylko są u niektórych a jak na razie nie znam osoby która miała po dłuższym czasie operacje implantacje i u której jest to dobrze :) bo jak na razie każdy ma lipe. Ale no nic myślę że za kilka miechów może poznam a może już będę wiedział na czym stoję. Poza tym to nie topic do takich dyskusji.

Re: KOCHANI, witajcie! :)))


martka26:
Przewidziane?Co Ty dziewczyno piszesz?Nikt mnie nie nastawial na takie komplikacje ktore mam.

 

Pisałam o sobie, poza tym każdy sam podejmował decyzję odnośnie zabiegu. Ryzyko jest zawsze, ja o nim wiedziałam. Pisałam do Piratki.

KOCHANI, witajcie! :)))

 

Ależ Wotku, to jest właśnie topic  zasadniczy i najważniejszy. Wszystkim nam zależy  na tym by miec piękne oczko a nie lipe. Musimy byc też świadomi wszyskich zagrożeń i podejmowanego ryzyka. Jeśli lekarze nie zawsze pamiętają o tym by je nam uświadomić, to gdzie  możemy się o tym dowiedzieć jeśli nie tutaj? Jest to też doskonałe miejsce by wywalić z siebie szarpiący nami niepokój lub (czego nikomu nie życzę) gorycz porażki. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy czekają na efekty zabiegu - jestem z wami, moi drodzy UśmiechUśmiechUśmiech

KOCHANI, witajcie! :)))

Piratko, a protezę tez robiłaś w UK? Jestem ciekawa jak ją tam wykonują.

Chodzi mi o proces tworzenia od początku do końca.  

KOCHANI, witajcie! :)))

Tak, Kornelko.  Protetyk tez był Angol.  A wykonanie, chyba tak jak u nas. Najpierw odlew oczodolu, potem dopasowanie kształtu protezy, pomiary tęczówki i jej ręczne malowanie, powlekanie jej bezbarwną warstwą, szlifowanie i znowu bardzo czasochłonne i cierpliwe dopasowywanie. Byłam nieco zawiedziona na widok pędzelka w ręku mistrza  (protetyka), gdyż w swej naiwności sądziłam, że oni tam to robią może jakoś komputerowo śmiech Uśmiech Wyszło całkiem ładnie, choć jak się okazało protetyk  był wszechstronnym specjalistą wykonującym także wszystkie inne protezy twarzy (za wyjatkiem żębowych śmiech) Aha, jeszcze jedno - moja epi jest dość gruba - ok 5 mm w najgrubszym miejscu. Chyba dość nietypowa w porównaniu z twoją?

KOCHANI, witajcie! :)))

Witam Cię Piratk@, oczywiście masz racje że należy o tym rozmawiać i pisać dlatego stworzyłam post   " komplikacje i ......" , myśle że w0tek to właśnie miał na myśli pisząc że to nie miejsce. Zapraszam do dyskusji na te drażniące tematy tam, wszyscy chcielibyśmy napisać że jest dobrze i że jesteśmy zadowoleni z efektu.

KOCHANI, witajcie! :)))

Dokładnie tak jak napisała Isabela ;). Tematy odnośnie komplikacji pozabiegowych są już na forum także nie ma po co pisać takich rzeczy w temacie KOCHSNI,witajcie!:)))

KOCHANI, witajcie! :)))

ok. sorki Zaplombowane usta

KOCHANI, witajcie! :)))

Też cie witam Izabelo i dzieki za wyjasnienie i wskazowki.....

Re: KOCHANI, witajcie! :)))


Piratk@:
Tak, Kornelko. Protetyk tez był Angol. A wykonanie, chyba tak jak u nas. Najpierw odlew oczodolu, potem dopasowanie kształtu protezy, pomiary tęczówki i jej ręczne malowanie, powlekanie jej bezbarwną warstwą, szlifowanie i znowu bardzo czasochłonne i cierpliwe dopasowywanie. Byłam nieco zawiedziona na widok pędzelka w ręku mistrza (protetyka), gdyż w swej naiwności sądziłam, że oni tam to robią może jakoś komputerowo Ĺ�miech UĹ�miech Wyszło całkiem ładnie, choć jak się okazało protetyk był wszechstronnym specjalistą wykonującym także wszystkie inne protezy twarzy (za wyjatkiem żębowych Ĺ�miech) Aha, jeszcze jedno - moja epi jest dość gruba - ok 5 mm w najgrubszym miejscu. Chyba dość nietypowa w porównaniu z twoją?

 

 Co pracownia, to wygląda to inaczej. Wiem, że w Łodzi robią odlewy itp. Że gdzieś robią tęczówki komputerowo. Mam doświadczenie tylko z jedną pracownią i nie zmienię jej, bo poza doskonałym efektem wizualnym, jest dla mnie także ważne moje zdrowie psychiczne i idę tam, gdzie mnie traktują z życzliwością, ciepłem i uśmiechem. No i...cierpliwością.

U Pana Andrzeja Wieremczuka, w Warszawie, gdzie jeżdżę, nie są pobierane wyciski oczodołu. Pan Andrzej uważa, że to niepotrzebny stres dla pacjenta, a i tak trzeba potem robić poprawki, więc niczemu to nie służy ( o ile dobrze zapamiętałam Jego słowa). Pan Andrzej ma gotowe oczka w wieeeelu kolorach i rozmiarach i szufladach Super

Wyjmuje, dopasowuje , potem, jeśli proteza ma być większa, dodaje do niej specjalny wosk, przymierza, a jeśli jest w porządku, robi taki sam kształt już z końcowej masy ( nie umiem tego inaczej wyjaśnić).Szlifuje, formuje, dopieszcza bardzo długo, ale to właśnie jest to, o czym piszę - dbałość o dobro pacjenta.

Również maluje pędzelkiem, nie wiem, czy całość, czy tylko podkolorowywał moją tęczówkę ze starszej protezy, ale efekt jest bardzo dobry.

Moja epiproteza w najcieńszym miejscu ma chyba z milimetr, w najgrubszym chyba z 3 mm. Ale to dlatego, że implant siedzi dość płytko i nie ma miejsca na nic grubszego.  Poza tym epi jest dość nieregularna w swojej grubości, bo oczodół też się "rządzi swoimi prawami", w jednym miejscu jest mniej, w drugim więcej miejsca.

Jak zechcesz, to napisz do mnie na gg ( ujrzysz, jak kilkniesz na moją nazwę uzytkownika), to sobie pogawędzimy.

 

Ściskam :)