MENU

Forum - Siemanko

Siemanko

Siemanko

Witajcie,

przez wiele lat byłam sama ze swoim żalem i bólem spowodowanym brakiem zdolnosci widzenia w lewym oku, tym bardziej że nie widzę od 3 miesiaca życia tak więc nie wiem jakie to wrażenie widzieć na dwa, a bardzo chciałabym tego doswiadczyć,niestety nigdy nie będzie mi to dane gdyż w wyniku zapalenia błony naczyniowej straciłam zdolność widzenia bezpowrotnie, wada jest widoczna dla otoczenia co jescze bardziej powoduje, że zamykam sie w sobie i stronię od kontaktów towarzyskich. Ludzie są okrutni, szczgólnie w tak małej miejscowości w jakiej mieszkam. Nigdy nie mogłam się pogodzić z tym, że nie widzę i zawsze uważałam się za gorszą z tego powodu, mimo iż rodzina i znajomi nie dali mi nigdy tego odczuć, ja wiedziałam swoje, dzięki temu że niedawno odkryła tą strone czuję,ze nie tylko mnie spotkał taki los i że są ludzie którzy mimo tego potrafią znaleźć pgodę ducha.pozdrawiam

Siemanko

Witaj Magdo !

Życze Ci żebyś i Ty odnalazła pogodę ducha i siebie !

Pozdrawiam serdecznie ! 

Siemanko

Dziękuje Ci bardzo, kazde słowa otuchy są dla mnie balsamem dla duszy, nigdy nie mówiłam nikomu, że tak naprawdę cierpie z tego powodu.

Siemanko

Witaj kochana , jak widzisz nie jesteś sama i tak naprawde nasze kalectwo to nic strasznego! Mamy ręce , nogi, zdrowe głowy i umysły więc jesteśmy w zupełności sprawni:) Więcej wiary w siebie kochana

Pisz o swoich problemach i trudnośiach , zawsze to łatwiej na duszy:)

Siemanko

ja pamiętam jak byłam w podstawówce i podobał mi się pewien chłopak...

zwierzyłam sie koleżance a ona mi ospowiedziała: zapominij, z takim okiem nikt nie bedzię cie chciał...

wiem jak okrutni potrafią być ludzie, ale oni robią to dlatego ,że nie mają pewności siebie i potrzebują ,, budulca " w postaci wytykania innym.

ja nauczyłam się cieszyć tym co mam.

wiem ,że w zamkniętym gronie i małej miejscowości jest trudniej.

ludzie w Polsce są mało tolerancyjni i to wiem z autobsji..

jednak spróbuj o tym nie myśleć , a może po prostu pozwól sobie na zmiany..

mi zmiana miasta i otoczenia dużo dało.

zobaczyłam , że dla innych jest ważne jaka jestem a nie jak wyglądam...

a jeśli komuś nie pasuje to droga wolna...

nigdy nie obwiniam siebie i swojego oka, chociaż mój były mąż powiedział w trakcie kłutni , że mam oko ,,zwichnięte" podkreślam BYłY Mąż. ja jestem panią samej siebie i nie nie dopuszczam do siebie ludzi, którzy mogliby  sprawić , że poczuję sie zle.

trzeba brać życie we własne ręce...

 mimo tego , ze jestem jednooczną , samotną matką , wkrótce będę magistrem sztuki ..  i już mam kandydata na męża ( i to nie byle jakiego ) :) a to dzięki temu ,że jak to moja mama mówi , to że mam takie oko czyni mnie wyjątkową, a nie kaleką :)

i ja w to wierzę :):):) 

polecam w to wierzyć - wiara czyni cuda :) 

Siemanko

Bardzo dziekuje za słowa otuchy które sa mi bardzo potrzebne, byłam osamotniona z swoimi myślami , a teraz wiem, że mogę sie wygadać  i że istnieją ludzie którzy maja podobne problemy. Niezbyt przyjemne doświadczenia związane z ludzmi którzy nietaktownie się zachowywali spowodowały, że mohja samoocena została mocno nadszarpnięta, i wywołuje ból na samo wspomnienie. Mając 26 lat nadal jestem nadal zagubiona i niepewna siebie, bardzo mnie to ogranicza i boję się ,że ktoś obcy może zauważyć moje oko (paraliżuje mnie gdy ktoś mówi do mnie "O Boże, Co ci sie stało w to oko?), może to absurd ale w tym momencie brakuje mi słów i nawet nie wiem jak zachować sie w takiej sytuacji, nie potrafię zebrać myśli. Praca nad sobą zajmuje mi już długi czas, dzięki wam zaczynam zmieniać stosunek szczególnie do siebie samej. Dziękuję jeszcze raz.

p.s. Zdecydowałam się na operację która mam nadzieję choć trochę zminimalizuje widoczność wady, choć nie wyznaczyłam jeszcze terminu to mój pierwszy krok.

Siemanko

majac 22 lata spotkało mnie nieszczescie - wypadek  i też to samo miałam  takie same pytania  jak Ty . Obecnie  mam męża dwóch studentów jestem szcześliwa . Pomagają mi i choć  mam 45 lat czasem czuję sie okropnie bo moje oko lewe po tylu latach idzie w zanik i tez nie widze a teraz do tego jest coraz mniejsze bo nie da sie z nim zrobić nic  gdyż było po infekcji   Nie martw sie zycie jest przed Tobą . Ja mając 22 lata dwoje małych dzieci i młodego męża  sama wiesz jakie miałam pytania ; czy mąż mnie zostawi , bo jak można z  taką osoba zyć  a niestety mąz mnie nie zostawił, choc czasem mówiłam zeby sobie poszedł . A pracowałm w Zakładzie  w małej miejscowości byłam bardzo znana i ciągłe pytania i co  ci z tym okiem  czasem takich pytań było multum i dałam rade i Ty też dasz rade nie przejmuj sie  Głowa do Góry  pamiętaj nie jesteś sama  ludzie mają gorsze problemy  Pozdrawiam Danka