Witam. Niedawno znalazłem to forum i tak sobie czytam i żałuję, że nie widziałem go kilka lat wcześniej, wtedy może łatwiej i szybciej byłoby mi zaakceptować siebie takim jakim jestem. Zmarnowałem na to kilkanaście lat życia. Dopiero pomogła mi ostatnia operacja, chociaż i tak nie podobam się sobie w 100%...

Trochę o mnie. Od dziecka niedowidzę w stopniu b. dużym na lewe oko, które strasznie zezowało pionowo i rozbieżnie. Po 2 operacjach około 20 lat temu, które skorygowały zez rozbieżny, ale nie do końca pionowy i trzeciej 1,5 miesiąca temu w końcu udało się pozbyć, przynajmniej w moim odczuciu zeza pionowego. Niestety około 2 lat temu wraz z podwójnym widzeniem pojawił się znowu zez rozbieżny, co było motywacją do niedawnego zabiegu. Teraz czekam na kolejną wizytę u mojego lekarza i liczę na następną operację, która mam nadzieję ustawi oko w należytym położeniu.

Gdybym miał tylko taki problem, to byłoby super. W drugim oku, które widzi bardzo dobrze od urodzenia mam porażony mięsień prosty górny, przez co oko nie podnosi się do góry... Dodatkowo mam ptozę.

Orientuje się może ktoś, czy jest możliwość zrobić cokolwiek, aby to oko mogło ruszać się w górę? Może znacie takie przypadki?