znowu ta amblyopia

Witam
Mam pytanie, a mianowicie od kiedy pamiętam na lewe oko widzę dobrze(ostrość nawet lepiej niz 1.0 tak sądzę bo widzę na tablicy snellena literki mniejsze niż w 10 linijce) a na prawe moja ostrość jest nie większa niż 3/200. w dzieciństwie zdiagnozowano mi leniwe oko i kazali zakrywać, ale że wada była na tyle ciężka to nie wytrzymałem i zaniedbałem to. podobno też miałem zeza delikatnego bardzo, ale skorygowano mi go. teraz moje oczy patrzą prosto. widzenie obwodowe w prawym oku mam zachowane, ale w centrum widzenia mam prawdopodobnie mroczek absolutny, nie umiem policzyć z metra ile palców jest wyciągnietych.
Ostatnio przeczytałem, że granie w gry komputerowe przy zakrytym lepszym oku może pomóc.
ale moje pytanie jest takie - skoro widzę na to gorsze oko barwy,światła i nawet da się poruszać po świecie w takim stanie(oczywiście z odpowiednią zachowawczością), to czy jest możliwe że kiedyś we wczesnym dziecinstwie moje oko było rozwinięte prawidłowo i dopiero w jakimś momencie rozwoju mózg mi je 'wyłączył' ? bo jeśli tak to w teorii mój mózg wie co to znaczy widziec stereoskopowo, więc może jakimis ćwiczeniami da sie coś zrobić? nie proszę o cuda, ale dla mnie jakby ostrość gorszego oka wzrosła do choćby 1/10 to byłoby już coś. WIem, że wszyscy mówią, że nic nie mozna zrobić, bo mózg nie jest na tyle plastyczny, ale w sumie to nie mam nic do stracenia.
i czy jest możliwość, że mam w oku np zaćmę wrodzoną?
i czy da się widzieć w miejscu tego mroczka?
z góry dziękuje za każdą odpowiedź.

Pozdrawiam