Ja kiedyś próbowałam obejrzeć małych agentów 3D w tych zwykłych papierowych okularach dwukolorowych do obrazu 3D i niestety wyglądało to tak jakbym patrzyła bez nich, czyli obrazu 3D nie udało mi się zobaczyć, niestety. Wiem że teraz są lepsze okulary do oglądani ale czy efekt można zobaczyć, trudno mi powiedzieć obawiam się że może być podobnie. W końcu po coś robią okulary dwukolorowe:)

Ja nawet nie mam zamiaru się wybierać na żadne filmy 3D do kina, bo wiem, że u nas to "nie działa" :/. Jak już zauważył mój imiennik powyżej, my nie mamy widzenia stereoskopowego, a filmy 3D wymagają właśnie stereoskopii...

Może kilka słów wyjaśnień (dla niewtajemniczonych) o co chodzi z tymi kolorami niebieskim i czerwonym. To nie jest tak, że jak się będzie patrzeć przez oba po trochu lub na zmianę to coś zobaczymy :)

Po prostu cały bajer polega na tym, że na filmie 3D są powstawiane (pochowane) na przemian klatki niebieskie i czerwone. Jedne są dla lewego, a drugie dla prawego oka (różna perspektywa). Okulary z filtrem mają ułatwić mózgowi rozróżnianie która klatka, dla którego oka, natomiast przy animacji jaką mamy w kinie (24 klatki/sek.), ludzki mózg daje się w ten sposób łatwo oszukać i powstaje efekt głębi.

Jako ciekawostka: podobne efekty pionierzy kina osiągali już 100 lat temu, gdy "film" oglądało się poprzez przyłożenie oczu do wizjera, w którym były dwie różne animacje (klatki robione z dwóch różnych ujęć - oddzielnie na lewe i prawe oko). Jako, że widz mógł być tylko jeden i zawsze stał w tym samym miejscu, nie potrzebne były okulary z filtrem.

Rany nieświęte! Moje dziecko za moment dopiero pięć miesięcy żywota swego zamknie, a ja już Mężowi zapowiedziałam, że w życiu na żaden film w wersji 3D nie idę. Nie będę się wkurzać, że oni oboje widzą, jak dinozaury z ekranu wyłażą, a ja płaski talerz obejrzeć jeno mogę.

Telewizor 42" mi sprawił, żebym nie musiała z nosem w ekranie siedzieć, gdy raz na sto lat zdecyduję się jednak jakąś operę mydlaną dla kurażu sobie zaaplikować. Wszystkie kanały HD śmieszą mnie niepomiernie, bo różnicę dostrzegam tylko taką, że oko mi męczą okrutnie, nawet, gdy pod odległą ścianą przycupnę.

Ja też byłem na filmie 3D pomimo że na jedno oko mam spore niedowidzenie. Znalazłem się tam przez przypadek bo nie planowałem iść na wersję 3D. Ogólnie to nie mamy się czym przejmować. Tą technologię wymyślili ludzie którzy chcieli oszukać swoje zmysły. Oni na co dzień widzą obraz przestrzenny (stereoskopowy) bo jedno i drugie oko odbiera obraz który w mózgu tworzy przestrzenną całość. Dzięki temu patrząc na świat widzą głębię i odległości między przedmiotami. Tacy ludzie siadając przed płaskim ekranem czuli sztuczność ekranu bo on jest płaski i obraz wyświetlany na nim jest inny od tego co widzą dookoła. Chcąc bardziej wczuć się w kinowy świat, wymyślono kilka sposobów na oszukanie mózgu. Czyli obraz 3D to sztuczka która ma na celu sprawić że siedząc przed ekranem człowiek ma się poczuć jak w realu. My nie musimy się tak oszukiwać bo w realu odbieramy świat jednym okiem czyli płasko i to jest dla nas realne i naturalne, więc siadając przed płaskim ekranem oglądany obraz niewiele się różni od realnego świata. Plus jest taki że nie musimy ubierać niewygodnych okularów 3D po to żeby wczuć się w film.

Paco to autko które masz w avatarze to Twoje? O ile dobrze widzę to Hyundai Coupe GK po liftingu :) Ja mam kupete w wersji RD2 więc witaj w klubie :) Auta o pięknej linii tylko jak na sportówkę mocy mi wciąż mało :)