MENU

Forum - Strach przed oślepnięciem ;(

Strach przed oślepnięciem ;(

Strach przed oślepnięciem ;(

Witajcie. Piszę na tym forum po raz drugi lub trzeci. Jak wielu z Was nie widzę na jedno oko. Mam 22 lata i wraz z upływem czasu zdrowe oko (prawe) ślepnie. Obecnie wada to -4 (przy ostatnim badaniu). Czeka mnie w sierpniu operacja na kanał łzowy bo w tym ślepym oku jest niedrożny, dzieki Bogu znalazłam klinikę, która potrafi go udrożnić. A później bedę pewnie miała szereg operacji na oczy. Gdy byłam w klinice Laser dr powiedziała, ze pewnie bedzie przeszczep rogówki, itp. Jak wiadomo trzeba dużo czasu na te operacje i strasznie boję się, że do tego czasu oślepnę. Mam wręc jakąś schizofrenie! Mam napady lęków i wydaje mi sie, ze akurat ślepnę. Wtedy sie cała trzęsę, płaczę i nie widzę sensu życia. Czy Wy macie podobnie??

Strach przed oślepnięciem ;(

Czytałam Twoje wszystkie posty na forum.

Wiem, ze się boisz, iż kiedyś utracisz wzrok. Ja też się bardzo boję, mam odklejoną siatkówkę w prawym oku-nie widzę, w lewym liczne męty tzw. muszki, pajączki- pierwszy zwiastun odklejenia się siatkówki.

Mam te męty od paru lat, lekarz okulista mnie wystraszył, że nie będę widzieć, bo na pewno się ta siatkówka odklei w drugim oku. Jak nie było światła w nocy-awaria to ja myślałam, że już nie widzę, tak samo od razu płakać mi sie chciało, paniczny strach.

Ale znalazłam sposób na to, żeby  o tym nie myśleć, zapisałam się do szkoły-głowę mam zajętą nauką, wyszłam do ludzi-zapisałam się na kurs dla osób niepełnosprawnych.

Tam mi się oczy otworzyły, na tym kursie , moje oko to jest pikuś, ludzie na wózkach, bez ręki, trzęsący się i nie mogący nad tym zapanować. Doszłam do wniosku, że nie mogę się aż tak przejmować, ze muszę żyć pełnią życia, cieszyć się z najdrobniejszych rzeczy i dziękować Bogu za to codziennie , że jeszcze widzę i nie jestem dla nikogo ciężarem.

Podsumowując wiele zależy od nas samych,  od naszego myślenia.

WAŻNE JEST MYŚLENIE POZYTYWNE.

Pozdrawiam i trzymaj się ciepło

Strach przed oślepnięciem ;(

też miałam jeszcze jakiś rok temu taka paranoję. w widzącym oku mam wadę -8,5 początki odwarstwiania się siatkówki (zaleczone laserem) ale znalażłam na to sposób-wizyta kontrolna co 3 mies :) można na bieżąco wyłapać wszelkei zmiany i się uspokoić

Strach przed oślepnięciem ;(

Mam to samo. Jedno oko widzące z dużą krótkowzrocznością. Nachodzą mnie czasami takie okresy paranoi. Bywa, że budzę się w środku nocy i zapalam światło żeby zobaczyć czy widzę (heh fajnie to brzmi swoją drogą :)). Zdarzyło się już, że coś mi się wydawało i leciałam do szpitala żeby łapać moją panią profesor na korytarzu i ze łzami w oczach prosić żeby obejrzała siatkówkę (zlota kobieta, nigdy nie odmówiła). Robi się ze mnie czasami zwykła wariatka. Żartuję nawet ostatnio, że muszę zaprzyjaźnić się z jakimś okulistą albo kogoś w rodzinie wyszkolić na okulistę, bo jak tak dalej pójdzie to codziennie będę potrzebowała badania dna oka.

Strach przed oślepnięciem ;(

Mi tez taka schiza towarzyszy caly czas gdzies w zakamarkach umyslu.  Boje sie zeby sie na rowerze nie wywrocic i nie uderzyc w glowe albo zeby np.przez przypadek nie popatrzyc bezposrednio na slonce, w samochodzie zawsze prawie siedze z tylu zeby ewentualnie rozpadajaca sie szyba nie przeorala mi twarzy itp   Kiedys bezposrednio po zabiegu bylam calkowicie niewidoma w skutek odniesionych ran i wiem jak jest wtedy ciezko funkjonowac.  Badzmy dobrej mysli!

Strach przed oślepnięciem ;(

Czyli widzę, że nie jestem sama z moim strachem... To straszne, że jest na świecie tyle chorób i cierpienia, aż czasami boję się życia i konsekwencji tego co ono niesie ze sobą.

Ale mam też takie dni, że jestem silna i dziękuję Bogu, że mnie wybrał, abym chociaż troche odczuła jego cierpienie. Chciałabym nauczyć się cieszyć życiem w 100% i nie martwić się tak bardzo codzienością-czego Wam życzę!!!

Pamiętajcie, że jesteście sami w sobie wyjątkowi :) Dużo szczęścia i zdrówka !!!

Strach przed oślepnięciem ;(

Towarzyszy mi od dawna,powoli dzięki pani psychog z PZN uczę się z tym żyć i oswojć.niemam innego wyjścia.

Strach przed oślepnięciem

Moi drodzy macie w zupełności rację pozytywne myślenie to podstawa aby nie zwariować i nie popaść w paranoję.

Strach przed oślepnięciem ;(

Witajcie. Czytajac wasze posty uświadomiłam sobie, że moja sytuacja nie jest taka najgorsza. Marne to pocieszeniie ale inni mają gorzej. Podobnie jak większość z was strasznie się boję utraty wzroku bo mam dp[iero 22 lata i borykam się z odwarstwieniem siatkówki. Staram się myśleć pozytywnie ale czasami już nie mam siły tak strasznie się boję. Wiem, że wy mnie rozumiecie bo macie podobne problemy. Pozdrawiam was kochani trzymajcie się cieplutko.

Strach przed oślepnięciem ;(

Znowu mnie dopadł PĹ�aczÄ�

Strach przed oślepnięciem ;(

wypełnij swój czas choćby na hobby ,a będzie łatwiej!Trzymam za Ciebie kciuki !POZDRAWIAM GORĄCO.

Strach przed oślepnięciem ;(

Witam Was! Czytam wasze posty z zaciekawieniem. Od wielu już lat mam sprawne tylko jedno - lewe oko. W prawym od dawna jest oderwana siatkówka, więc widzę nim minimalnie. Jednak i w tym "zdrowym" - lewym od dwóch tygodni, jako że jestem krótkowidzem wytworzyły się małe męty, które momentami bardzo mi przeszkadzają. Okulista mnie uspokoił, że to nic groźnego, siatkówka się nie odwarstwia - zapisał mi vitreolent i posorutin oraz nutrof. Ale muszę nadmienić, że obecnie czuję się swoją sytuacją "widzenia" załamany i chyba z tego wszystkiego wybiorę się za parę dni do jakiegoś psychiatry, ponieważ od lat leczę się  równocześnie na zaburzenia depresyjne i natręctwa myślowe - biorę m.in nawet taki preparat jak paxtin. Jednym słowem - mam przekichane. Pozdrawiam Was serdecznie!

Strach przed oślepnięciem ;(

Kochani, ja też nie widzę na jedno oko. Najpierw myślałam, że coś da się zrobić i odwiedziłam kilkunastu lekarzy okulistów, gdyż myślałam , że coś da sie zrobić. Okazało się, że nic nie da się zrobić! Kosztowało mnie to wiele łez, ale pomyślałam, że skoro nadal widzę na jedno oko, to trzeba to wykorzystać i cieszyć si, że jednak widzę. Nieważne że jednym okiem. Gdy przestane widzieć drugim, to wtedy będę się martwić. A może to nigdy nie nastąpi, może do końca życia moje prawe oko będzie widzieć. Przecież nie można się martwić dlatego, że się jeszcze widzi! Trzeba się cieszyć! Wam też proponuję takie podejście. A nawet, gdybym kiedyś nie widziała nic, to przecież nie znaczy, że życie się kończy. Spójrzcie ile jest wokoło ludzi niewidzących. -Przecież to tacy sami ludzie, jak inni, którzy czują, kochają,śmieją się czy złoszczą. Pamiętajmy, jeśli traci się coś to zawsze coś się zyskuje np. inne zmysły lepiej pracują. Życie jest piękne i cieszmy się, że możemy podziwiać świat. martwienie się na zapas, nie prowadzi do niczego dobrego. Acha, dbajcie o to widzące oko! Nie dźwigajcie, zażywajcie witaminki i dajcie wypoczywać temu zdrowemu oku. I tyle.

Pozdrawiam

Joanna Bachlej :) 

Strach przed oślepnięciem ;(

.